Nie jest idealny, nie jest tak wspaniały jak te, które oglądam na blogach, ale córka mi powiedziała: jest piękny, bo ty go zrobiłaś :) No i już mi lepiej. Jak sobie poćwiczę jeszcze, to może któryś wyjdzie prosty i kształtny.A wtedy to....
A tak wygląda po malowaniu
kosz z papierowej wikliny |
rewelacja ,jaki ladny
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu :) Wiem, że to nie jest jeszcze to, ma dużo prześwitów, ale to mój pierwszy kosz taki duży :)
OdpowiedzUsuńznaczy, małych to w ogóle jeszcze nigdy nie robiłam, więc to taki najpierwszy :)
UsuńEwcia ja też jestem z Ciebie dumna ..jest rewelacyjny
OdpowiedzUsuńDziękuję Lucy :) Podoba mi się jak stoi w słońcu z tej równiejszej strony :)))
UsuńKochana pierwszy raz jest najgorszy,możesz być dumna ,że się udało,teraz będzie tylko z górki.Ja wspierałam Cię kochana w tym całym sercem i dobrze ,że nie zrezygnowałaś.Udało się.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu :) bardzo się cieszę, że mam takie cudowne dusze przy sobie. To nic, że wirtualnie :) realnie czuję Wasze wsparcie :)
UsuńEfka,pomietasz moj pierwszy koszyczek? Pikazywalam na FFO,wygladal jak gniot - lub jak gniazdo do ptakow jak kto woli - Twoj pierwszy jest IDEALNY !!!
OdpowiedzUsuńI w ogole rozmiar robi wrazenie,jest imponujacy,podziwiam,ze pierwszy kosz zrobilas takich rozmiarow i z takim rezultatem !
Jestem naprawde pod mega wielkim wrazeniem,podziwiam i szczerze kubicuje,czekam na wiecej :-)
Izo, wiesz, jak go zaczynałam robić, to właśnie myślałam o Twoim pierwszym koszyczku i o tych, które robisz teraz. Pewnie nigdy nie dojdę do takiej perfekcji jak Twoja, ale ten kontrast Twoich koszyczków mnie zmobilizował najbardziej :)
UsuńDokładnie..najładniejszy bo Ty go zrobiłaś.papierowa wiklina to dla mnie temat tabu, ale w innych dziedzinach jakos sobie radzę.pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://decomargherita.blogspot.com
Witaj Margherito na moim blogu :) Zaraz popędzę do Ciebie pooglądać.
Usuńno wlaśnie chciałam napisać , że rozmiar robi swoje ..gdybyś robiła malutki taki na jajeczka byłby piękny i idealnie równy
OdpowiedzUsuńi inna rzecz kto Ci te rurki kręcił?
ja bym zwariowała
Lucynko, opracowałam sobie kręcenie rurek, tak, że nie bolały mnie palce. A ponieważ siedziałam przy tym łącznie parę godzin na podłodze, to na następny dzień bardzo bolałay mnie ..... :) Mięśnie mi się naciągnęły :))))))) W każdym razie, aerobik nie daje tak dobrych efektów :)
UsuńNo Ewcia czapki z glow -piekny koszyk , widze ze i Ty sie zarazilas, krec dalej i tworz cuda
OdpowiedzUsuńAniu, a Ty wiesz czyja to wina. Ty wiesz.
OdpowiedzUsuńCmok :)
Rewelacyjny...no to czekamy na cuda , krec dalej.
OdpowiedzUsuń