Wróciłam ze szpitala. Wciąż jestem tam myślami. Żle nie było, choć brak jakichkolwiek informacji o leczeniu mnie dobijał. Po za tym, warunki bardzo dobre, czysto, sala z łazienką, trzyłóżkowa, oddział po remoncie. Ale nuda przed zabiegiem okropna. Nie ma telewizora, biblioteka w wakacje zamknięta, wyjść nie można. A przed zabiegiem spędziłam tam całe trzy doby. Ten czas wykorzystałam na szydełkowanie. Miała być serwetka, wyszedł bieżnik, a docelowo będzie obrus :)
O mnie
Witam wszystkich, którzy są ze mną, wszystkich którzy po cichutku zaglądają i wszystkich, którzy przyjdą tylko raz i nigdy nie wrócą. Cieszę się, że jesteście :)
Obserwują:
sobota, 21 lipca 2012
niedziela, 8 lipca 2012
Łąka
Szara zieleń błyszczy złotym słońcem,
żółte wiechy kryją cień południa,
sucha ścieżka wedzie w stronę światła,
słońce iskrzy promieniami szczęścia.
Dzieci łąki ucichły w milczeniu,
tuląc w sercach ostatnie dni lata,
horyzontem północnego nieba
sunie chmurna, jesienna poświata.
4.09.2002
żółte wiechy kryją cień południa,
sucha ścieżka wedzie w stronę światła,
słońce iskrzy promieniami szczęścia.
Dzieci łąki ucichły w milczeniu,
tuląc w sercach ostatnie dni lata,
horyzontem północnego nieba
sunie chmurna, jesienna poświata.
4.09.2002
Subskrybuj:
Posty (Atom)