sobota, 21 lipca 2012

Wróciłam ze szpitala. Wciąż jestem tam myślami. Żle nie było, choć brak jakichkolwiek informacji o leczeniu mnie dobijał. Po za tym, warunki bardzo dobre, czysto, sala z łazienką, trzyłóżkowa, oddział po remoncie. Ale nuda przed zabiegiem okropna. Nie ma telewizora, biblioteka w wakacje zamknięta, wyjść nie można. A przed zabiegiem spędziłam tam całe trzy doby. Ten czas wykorzystałam na szydełkowanie. Miała być serwetka, wyszedł bieżnik, a docelowo będzie obrus :)



niedziela, 8 lipca 2012

Łąka

Szara zieleń błyszczy złotym słońcem,
żółte wiechy kryją cień południa,
sucha ścieżka wedzie w stronę światła,
słońce iskrzy promieniami szczęścia.

Dzieci łąki ucichły w milczeniu,
tuląc w sercach ostatnie dni lata,
horyzontem północnego nieba
sunie chmurna, jesienna poświata.
                                                4.09.2002