Dziś opiszę moje spostrzeżenia na temat zwalczania ślimakowej inwazji w naszych ogrodach. Walczę z tymi zmorami od trzech sezonów. Nie jestem w tej walce zwycięzcą, o nie. Poczyniłam jednak trzyletnie obserwacje, z których wyciągnęłam wnioski.
Wniosek 1
Pomarańczowe, bezskorupowe śliniki luzytańskie nie mają w naszym klimacie naturalnych wrogów.
Nasze żabki i jaszczurki zwinki ich nie jedzą. Ptaki chyba również nie, bo wolą czereśnie, aronię i borówki. Gdyby było inaczej mając w ogrodzie żaby, jaszczurki i ptaki, pogłowie ślimakowe zostałoby znacznie ograniczone. A ilość płazów i gadów, ze względu na mnóstwo pożywienia, powiększyłaby swoje potomstwo.
Śliniki rozwijają się z zastraszającym tempie. Jeden osobnik znosi w ciągu sezonu 500-600 jaj.
Wniosek 2
Wszystkie niebieskie granulki, które skutecznie zabijają ślimaki, zwabiają je równie skutecznie do miejsc gdzie zostały rozsypane. Po drodze ślimaki czynią spustoszenie na całej swojej drodze do celu.
Dodatkowo, nie jestem pewna, czy te środki na pewno nie szkodzą naszym rodzimym gatunkom fauny. Bo na przykład taki zatruty ślimak ulegając rozkładowi zostaje zjadany przez różne owady i żuczki. Potem ptak zjada owada lub żuczka z trucizną po ślimaku...
Wniosek 3
Piwo i piach. U mnie nie sprawdziły się zupełnie. Po piasku nasze polskie winniczki nie chodzą, ale śliniki radzą sobie z nim rewelacyjnie i szorują po piachu aż trzeszczy. Gdy piasek jest mokry, chodzą po nim nawet winniczki.
Piwa musiałabym wkopać co najmniej beczkę, a efekt jest równie wabiący jak przy stosowaniu granulek. Jedynym piwnym wyjściem byłoby chyba wykopanie fosy naokoło każdej rabaty i napełnienie jej piwem.
Wniosek 4
Nie ma roślin odstraszających ślimaki. Coś takiego po prostu nie istnieje. Jeszcze niedawno wierzyłam, że przywrotnik potrafi tego dokonać. Myliłam się.
Są tylko rośliny, których ślimaki nie jedzą. Gdy na rabacie posadzone są takie właśnie rośliny, ślimaków tam nie ma, bo ich nie lubią. Ale biada szałwii pomiędzy przywrotnikiem, zeżreją ją w całości, nie dotykając nawet nielubianego sąsiada.
Odkąd mój ogród dostał się pod okupację pomarańczowych, cierpię katusze patrząc na niszczenie moich ukochanych host, szałwii, margerytek, lilii, astrów, rozchodników, liliowców odmianowych... Zastanawiam się nad reorganizacją ogrodowych nasadzeń. Wiem jakich roślin śliniki nie jedzą. Może stworzyć rabaty dla ślimaków niesmaczne? Wtedy sobie pójdą?
Lista roślin rabatowych, których ślimaki nie lubią:
Przywrotnik ostroklapowy ( na zdjęciu z berberysem). Bezapelacyjny król w ślimaczym ogrodzie :) Rośnie wszędzie, w cieniu, w słońcu, na piasku i na glinie. Ma właściwości lecznicze, stąd jego nazwa: przywraca zdrowie :)
Przetacznik kłosowy
Macierzanka piaskowa
Pustynnik
Jeżówka purpurowa i liatra (pod warunkiem, że nie zostaną zjedzone jako młodziaki wychodzące z ziemi)
Floksy
Monarda
Słoneczniczek szorstki
Tawułki
Piwonie
Bodziszki
HortensjeLawenda
Jukka kalifornijska
Róże
Wrotycz Maruna
Orliki
Czyściec
Powojnik
Gęsiówka kaukaska
Żagwin ogrodowy
Te roślinki u mnie sprawdziły się rewelacyjnie w towarzystwie ślimaków. Na pewno jeszcze kolejne zakwitną. Będę tę bazę roślin odpornych powiększać o kolejne rodzaje :)
Mam nadzieje, że Was nie zanudziłam na śmierć, jak ślimaki moje hosty ;)
Do następnego.