Witam na blogu nową obserwatorkę Lucy, fajnie Cię gościć :)
Świąteczny czas wesoły i ciepły już po za mną. Lubię święta, lubię jak dzieci są z nami, szkoda, że już po wszystkim. Trzeba wrócić do prozy życia.A proza życia jest taka, że jak tylko wracam z pracy, cieszę się wiosną :) A wiosenka piękna pączkowa.
Azalia wielkokwiatowa |
Orlik |
Liliowiec żółty |
Piwonia |
Berberys Thunberga |
Lilaki już niedługo rozwiną swoje kiście. A malutkie fiołeczki wdzięcznie wyglądają zza większych rabatkowych sąsiadów.
Trawa rośnie na potęgę. Właściwie, żeby było ładnie, trzeba kosić co 3-4 dni. Julcio o tym wie :)
Batmanek woli ciągle polować i wszystko widzieć z góry.
Eranka jak to na gospodynię przystało, krząta się po kuchni :)
Znów będzie burza. Już grzmi. Codziennie jest piękne słońce i ciepło od rana do 17, potem deszcz, burza, wczoraj był grad, drobniutki, szkód nie wyrządził.
Pozdrawiam Was, Ewa :)