Niespodziewanie, zupełnie nieplanowanie zrobiłyśmy sobie z Lucy wymiankę :) Ja dla Lucynki wykonałam szal z tego posta.Bardzo jestem szczęśliwa i zadowolona z rzeczy, które Lucynka mi przysłała. Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądają one z bliska i każdy z osobna, zajrzyjcie do Lucy koniecznie :) Ja Wam tylko zaostrzę apetyt na więcej :)
Powoli rodzi mi się plan, gdzie będą wisieć baranki. Są tak urocze i wesołe, że na ich widok sama buzia się śmieje. A jaja... są po prostu piękne! Najpiękniejsze na świecie.
Dziękuję Lucy :)
O mnie
Witam wszystkich, którzy są ze mną, wszystkich którzy po cichutku zaglądają i wszystkich, którzy przyjdą tylko raz i nigdy nie wrócą. Cieszę się, że jesteście :)
Obserwują:
środa, 27 lutego 2013
poniedziałek, 25 lutego 2013
Wyróżnienie :)
Otrzymałam wyróżnienie od Emki :) Jestem Jej bardzo wdzięczna i zachęcam do odwiedzin na Jej blogu, bo ma dziewczyna niespożyte pokłady pomysłów :)
niedziela, 17 lutego 2013
Dzisiaj Dzień Kota :)
A w tym dniu muszę moje kotecki wstawić na stronę nr 1. Bo to moje kochane stworki, które swoim ciepłem i mruczeniem napełnieją dom. Czasem się potarmoszą, ale krew ani futro nie leci. Czasem zaszyją się w szafie, ale zawsze są i nie dają o sobie zapomnieć. Muszą wszystko sprawdzić, każdą nową rzecz obejrzeć, odebrać i zatwierdzić. Dom jest ICH domem, w którym przy okazji mieszkają duzi, dbający o pełne miski i ciepło.
Pamiętajmy o tych, które nie mają tyle szczęścia...
Pamiętajmy o tych, które nie mają tyle szczęścia...
poniedziałek, 4 lutego 2013
Komin na drutach
Do niebieskiej czapki krasnala skończyłam wczoraj komin. Wykorzystałam resztki włóczek, które miałam jeszcze z czasów...hohoho.. dawnych :)
Jak już zrobiłam, to zaczęłam się zastanawiać, czy nie wygląda jak szalik jakiegoś kibola, bo ja na barwach szalikowców nie znam się zupełnie. Może nie ma takiego zestawienia barw w klubach piłkarskich (mam nadzieję).
Jejku, teraz mam ochotę na ocieplacz na ramiona. Nie mam czasu i tłumaczę sobie, że nie teraz, nie teraz. A włóczka leży sobie i puszy się czerwienią...
Jak już zrobiłam, to zaczęłam się zastanawiać, czy nie wygląda jak szalik jakiegoś kibola, bo ja na barwach szalikowców nie znam się zupełnie. Może nie ma takiego zestawienia barw w klubach piłkarskich (mam nadzieję).
Jejku, teraz mam ochotę na ocieplacz na ramiona. Nie mam czasu i tłumaczę sobie, że nie teraz, nie teraz. A włóczka leży sobie i puszy się czerwienią...
Subskrybuj:
Posty (Atom)