A w tym dniu muszę moje kotecki wstawić na stronę nr 1. Bo to moje kochane stworki, które swoim ciepłem i mruczeniem napełnieją dom. Czasem się potarmoszą, ale krew ani futro nie leci. Czasem zaszyją się w szafie, ale zawsze są i nie dają o sobie zapomnieć. Muszą wszystko sprawdzić, każdą nową rzecz obejrzeć, odebrać i zatwierdzić. Dom jest ICH domem, w którym przy okazji mieszkają duzi, dbający o pełne miski i ciepło.
Pamiętajmy o tych, które nie mają tyle szczęścia...
O mnie
Witam wszystkich, którzy są ze mną, wszystkich którzy po cichutku zaglądają i wszystkich, którzy przyjdą tylko raz i nigdy nie wrócą. Cieszę się, że jesteście :)
mrrrr :D Ewo twoje wiewóry są jakby większe :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty i widzę że Kotuś zawładną resztą domowników w stopniu najwyższym. eM chiał ostatnio go zabrać ze sobą do pracy :D:D:D
Znaczy kotuś wychował sobie SWOJE stado :)
Usuńoj kociarki kociarki
OdpowiedzUsuńWiecie co Kasia była na urodzinach u kolegi w domu i tam jest chyba 3 kocurki dorosłe i 2 kotki ..kotki wysterylizowane a kocury nie ...nie pytajcie jaki smród do domu przyniosła
obsikały jej torebkę i kurtkę ..chyba Izzy poczuły
Kocham koty, ale nie wyobrażam sobie mieć w domu niekastrowanego kocura, koteczki też zresztą. Nie dość, że smród, to jeszcze koty się męczą, bo natura robi swoje.
Usuńlubie zwierzeta i koty tez ale w domku -nie...jest duzo pracy z nimi a koty lubia chodzic wlasnymi drogami i niech tak bedzie...a jak ktos lubi miec kotka w domu to nie mam nic przeciwko temu
OdpowiedzUsuńJasne, jesli ktoś lubi np. mieć w domu idealny porządek, to niestety ze zwierzami go nie pogodzi :) Wszędzie jest futro, sierść albo ślady łapek po powrocie ze spaceru. No, jak się kotecek po ogrodzie w zimie wyhasa, to po powrocie od razu chciałby się ogrzać, a gdzie jest najlepsze miejsce do ogrzania? no wiadomo, w sypialni w pościeli :) I dlatego, każdy może sobie w swoim domku zdecydować: mieć czy nie mieć. I dobrze :)
UsuńJaki ten szary podobny do mojego Mikusia. Niestety przegapiłam to święto. =/
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu :) Buraski sa do siebie bardzo podobne, choć każdy jest inny :) A że przegapiłaś? nie martw się, w końcu one i tak nie wiedzą :)... chyba...
OdpowiedzUsuń