Witajcie,
na samym początku, dziękuję wszystkim za dobre myśli, ciepłe słowa i ciche modlitwy za Majka. Kociak jeszcze nie jest zdrowy, ale już widzimy światełko w tunelu. Zaczął jeść i pić, gorączki już nie ma. Wczoraj już nie wymiotował. Kupa już nie jest smolisto-czarna, więc mam nadzieję, że krwawienie z przewodu pokarmowego również ustało. Nadal dostaje leki p/krwotoczne, antybiotyk i kroplówkę. Od soboty okazuje kocie zachowanie: myje się, ostrzy pazurki i mruczy jak traktorek. A do tego jest przytulaskiem wielkim :)
W piątek pan doktor stwierdził: nie chce zapeszać, ani mówić na zapas, ale już jest lepiej :)
Na weekend dostaliśmy do domu zestaw leków oraz kroplówki. A tak Majek znosi te zabiegi
Wystarczy przy nim być i głaskać, wtedy leży sobie spokojnie, cierpliwie i mruczy :)
Oczywiście jest jeszcze słabiutki. Wczoraj wieczorem pospacerował, pod nieobecność naszych kotów, po całym domu. Wywąchał wszystkie zakamarki i wrócił do pokoiku. Szuka ludzkiego ciepła i bardzo lubi bliskość człowieka. A jeszcze dwa tygodnie temu zwiewał na sam widok ludzi.
Jutro znów do lekarza. Musimy sprawdzić morfologię i brzuszek. Ale tak sobie myślę, że skoro już jest zainteresowany sobą i otoczeniem, to może...może... daj Boże :)
O mnie
Witam wszystkich, którzy są ze mną, wszystkich którzy po cichutku zaglądają i wszystkich, którzy przyjdą tylko raz i nigdy nie wrócą. Cieszę się, że jesteście :)
Będzie dobrze, wiem, czuję! A jak cudnie wygląda Pancio przy Majku. Teraz moja Plameczka tak leży przy swoim Panu, który czyta, a nieświadomie mizia kicię po główce. I pomyśleć, że jeszcze cztery lata temu twierdził, ze, owszem, lubi koty, ale u sąsiada za płotem. A tu proszę, razem leniuchują w jednym łóżku.
OdpowiedzUsuńEwciu... jak zawsze ostatnio nic nie wiem...
OdpowiedzUsuńjednak trzymam kciuki za Majeczka... musi być dobrze a ja cofnę się w postach do tyłu :)
jak sie cieszę. Wasz trud się opłacił. Majek wyzdrowieje i najważniejsze, uwierzy w dobroc ludzi. Dzięki Wam. Pozdrawiam ewuniu bardzo cieplutko.
OdpowiedzUsuńTrzymam nadal kciuki za Majeczka! Jest lepiej, to i będzie dobrze! Rozczulił mnie widok, jak leży i dostaje kroplówkę, niesamowite, ile musi znieść takie biedactwo, ale na pewno zdaje sobie sprawę, że to dla jego dobra. W taki właśnie sposób odwdzięcza się za Waszą troskę - mruczeniem, przytulaniem, kocim przywiązaniem i miłością:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i kizianki dla Majeczka:))
trzymamy kciuki :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam poprzednie posty o kociaczku. Jego szczęście że trafił na tak wspaniałych ludzi. Będzie dobrze. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuś:)
Trzymam kciuki za Majeczka. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. Tak sobie myślę, że skoro wybrał Was byście mu pomogli, to sam ma wystarczająco dużo chęci życia by się nie poddać.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski.
Daj Boże Ewuniu. Majek jest świetnym przykładem na to że miłość czyni cuda. Okazaliście mu tyle życzliwości, serca i miłości, dzięki czemu kotek wraca do zdrowia. oczywiście nie przestaję trzymać kciuków i wierzę, że wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńSuper...silny kotek ale zdrowieje dzieki Wam Ewuniu bo ktos go skrzywdzil.
OdpowiedzUsuńNadal trzymamy wszyscy kciuki za Majka, ale chyba będzie dobrze :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo,że Majek ma się lepiej.Trzymam kciuki:)))
OdpowiedzUsuńEwunia cieszę się że Majek wraca do zdrowia, nie zapeszajmy , oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńMajek wraca do zdrowia bardzo się cieszę. Myśl pozytywnie a na pewno tak będzie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEwuniu! Cieszą takie wiadomości, Majek jest widać miłym kotkiem, dobrze że już uwierzył w ludzi to można mu pomóc,jak zaczął jeść to będzie dobrze bo nabierze siły.Mam taką nadzieję że już za niedługo będzie figlował - Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńEwuś, jesteś fachowcem i jak mówisz, to wiesz, a ja szczerze wierzę, że będzie dobrze, bo nie po to Was znalazł, żeby go coś złego miało spotkać. Będzie dobrze !
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam posty o Majku, wzruszyłam się. Ewuś jestem przekonana, że wyzdrowieje i będziecie wszyscy razem cieszyć się nowym domownikiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
Trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę u weterynarza, ale wiem, że będzie dobrze. Dużo zdrowia życzę Majkowi
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ewcia nawet nie wiesz jak mnie ten Twój post ucieszył.Widać,że Majek ma wolę życia i na pewno wszystko się dobrze skończy i będzie miał wreszcie cudowny dom!!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowite podziwiam Was Ewciu za serce jakie okazaliście kotkowi , mało jest ludzi , którzy tak troskliwie zajęliby się chorym zwierzaczkiem . Jesteście Aniołami, a Majek będzie miał u Was jak w niebie.
OdpowiedzUsuńBuziaczki i trzymam kciuki za jego wyleczenie.
Trzymam kciuki za Majeczka!!! Będzie dobrze!!!Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńCały czas trzymam kciuki za Majka. Na pewno da radę , musi !! Jesteście wspaniali Kochana, aż ciepło mi na sercu i się bardzo tym wzruszam. Moc uścisków i całusów przesyłam !
OdpowiedzUsuńMajeczku kochany, wierzę w Ciebie i w Twoją kocią moc. Dobre ręce Ci pomocy nie odmówią więc przyjmij ją i kochaj ich. Tulę mocno.
OdpowiedzUsuńIdzie na dobre , pomyślności i pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie wieści o Majku i trzymam kciuki za jego jak najszybsze wyzdrowienie,trafił w dobre ręce,więc musi być dobrze:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Ciebie i głaski dla Majka:)
Oby jak najwiecej takich wiadomości. Bedzie dobrze. Majek wyzdrowieje :)
OdpowiedzUsuńEwuniu, cieszę się razem z Wami. Majek ma uroczy pyszczek, te dwie plamki przy wąsiskach są śliczne:) Jesteście ANIOŁAMI! Biedne stworzenie, musiało wiele przejść w swoim kocim życiu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla wszystkich!
Dużo zdrowia dla koteczka, będzie lepiej, coraz lepiej, kotek jest tego wart, każde życie zwierzaka jest warte, nie wiem jak można znęcać się nad zwierzakie, wyrzucić go, albo zabić, no przecież to nie na moją głowę, nie rozumiem i nie chcę zrozumieć takiego postępiowania niektórych ludzi. Ale dobrze że trafił do Was :) szczęśliwy wreszcie koteczek.
OdpowiedzUsuńEfciu, ty tez idź do lekarza, bo na moje oko ... serce masz jak wiadro!
OdpowiedzUsuń:-D
Na szczęście dla tych kocich bid...