Ten post miał być przeznaczony na Cykliczne Kolorki u Danutki. Jednak gdy zrobiłam swoją pracę postanowiłam nie publikować jej w styczniowym wyzwaniu. Dlaczego? Bo biała dratwa szewska, wcale nie jest biała. "Biała" ma tylko w nazwie, w rzeczywistości jest lekko ecru, bardzo delikatnie, jednak do śnieżnej bieli kokosowych wiórków troszkę jej brakuje.
Mam jeszcze trochę czasu, banerek wisi, więc pewnie następny post napiszę na danutkowe wyzwanie :)
Dziś pochwalę się moim debiutem. Nowy rok zaczynam nową techniką, jakiej jeszcze na moim blogu nie było.
Pewnego dnia mąż przyniósł mi cztery duże szpule dratwy szewskiej, mówiąc: "patrz co znalazłem po tatusiu, na pewno ci się przyda". Szpule są w czterech kolorach: biały, szary, pomarańczowy,czarny i mają ze 25 lat :)))
Dratwa sobie leżała w szafce, czekając na swoją kolej. Wreszcie się doczekała. Plany miałam już od ubiegłego roku, gdy z Dorotką dokonałyśmy wymianki. Nie wiedziałam jak zacząć, jak zakończyć, ale wiedziałam, że jak juz zrobię, to wyjdzie to czego oczekuję :) Odwiedziłam wiele blogów, pooglądałam filmiki i tutoriale i mam! Swój pierwszy naszyjnik z naturalnie lnianych szewskich nici.
Naszyjnik jest mięciutki pomimo dratewskiej sztywności.
Teraz muszę coś wymyślić na wyzwanie u Danutki. Zrobiłam serię nowych gwiazdek, ale bombek, aniołków i gwiazdek chyba wszyscy mamy już dość :) Coś wymyślę ;)
Zatem, do następnego razu, papa :)
Zaskoczyłaś mnie Ewuś całkowicie, niby szydełkowe to cudo, a takie inne . Bardzo bardzo mi się podoba, wygląda lekko i nie wiem jak to zrobiłaś, ale cudnie jest i już ! Żeby tylko w szyjkę nie drapało, to będzie strzał w 10 !
OdpowiedzUsuńCmok :)
Bożenko, ono mi się śniło po nocach i tak właśnie sobie je wyobrażałam :)
UsuńNitka nie drapie, jest lekko woskowana :)
dziękuję :*
I tak powinno być, Nowy Rok - nowa technika;) Pięknie namotałaś! Myślę że Stefanek by przełknął, ale Ty jesteś perfekcjonistką;) Poczekam na następną pracę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuś:)
Dziękuję Aniu, ale tu raczej nie o perfekcjonizm chodzi, tylko o to ecru co już było w wyzwaniach. A białego nie było, no to jednak powinno być bielutkie :)
UsuńBiała raczej na pewno będzie również debiutancka i wstawię ją niezależnie od tego jak mi wyjdzie :)))
Buziaki :)
Świetny ci wyszedł:) Zupełnie tak samo ci się skręca jak te moje, które kiedyś robiłam:) Każdy kto robił na szydełku dziwił się, że mi się skręcało i w zasadzie do dzisiaj nie jestem pewna, czemu tak wychodziło. Moze ty wiesz kiedy łańcuszek na szydełku się skręca, a kiedy wychodzi prosty? Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJoasiu, nie ukrywam, że gdy zaczęłam oglądać różne naszyjniki, to i Twój był na moim celowniku ( ciemno niebieski, prawda?). I ten skręt mnie zachwycił :) Wydaje mi się, że to zależy od sztywności nici z których robimy. Na kordonku wszystko wisiało luźno, na dratwie jest bardziej "wymuszone". Zauważyłam też, że jak ciaśniej przeplatałam sam koralik, łańcuszek robił się jeszcze bardziej pokręcony. Luźniejszy splot na koraliku, dawał prostszy łańcuszek. Może to tez zależy od sposobu skręcenia samej nitki.
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko :)
Ewuniu, piekny ten naszyjnik, bedzie jak znalazl do letnich sukienek:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kamillko, właśnie o lecie myślałam robiąc go :)
UsuńMiłego weekendu :)
Zachowaj część tych skarbów- pamiątek po ojcu dla następnych pokoleń.
OdpowiedzUsuńBasiu, gdy byłam młoda, pozbyłam się kilku, cennych dla mnie obecnie rzeczy po moich dziadkach. teraz żal, ale czasu się nie cofnie. Obecnie nic nie wyrzucam, wszystko ma w sobie swoją historię :)
UsuńBuziaki :)
Ewuniu po prostu mnie zatkało.Zanim zaczęłam czytać Twój post przyglądałam się zdjęciu i pomyślałam sobie" Ewa zrobiła coś z siatki na ryby:)) "Wielkie zaskoczenie,ale jest cudny!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJadziu, czyżbyś miała w domu wędkarza, lub sama wędkujesz? :)
Usuńdziękuję Ci za te piękne słowa :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo udany debiut, piękny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :)
UsuńJestem u Ciebie Ewo pierwszy raz, ale już teraz wiem, że zagoszczę na dłużej. Zastanawiam się czy przypadkiem, nie jesteś czarodziejką bo przecież wyczarować takie cudo, nie każdy potrafi. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie zapraszam do siebie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKasiu, z racji wieku, to raczej czarownicą :)))))))))))))
UsuńAle bardzo się ciesze, że mnie znalazłaś, dziękuję Ci za ciepłe słowa i już zrobiłam pierwsze kroki po twoim cudnym pastelowym domku :)
:*
Ewuniu wcale to nie wygląda na debiut :D
OdpowiedzUsuńnaszyjnik piękny i chyba będę musiała pomyszkować i poczytać co i jak :)
pozdrawiam cieplutko
Dziękuję Reniu. Z szydełkiem mi się łatwo dogadać, więc pewnie dlatego wyszło tak jak powinno :)
UsuńGorące uściski :)
Super! Widziałam kiedyś podobny, czarny z czarnymi perełkami, na jakiś targach rękodzieła. Cena za to cudeńko była tak kosmiczna, że aż zapytałam, czy perły są prawdziwe;-) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? To jestem zaskoczona, bo nakład pracy zupełnie niewielki:)
Usuńdziekuję Marzenko i pozdrawiam serdecznie :)
Oooo takie "nici " to ja widywałam u taty ,który był rybakiem :)
OdpowiedzUsuńAle żeby coś tak pięknego mogło z tego powstać ,to nie miałam zielonego pojęcia ???
Cudny naszyjnik :)Gratuluję pomysłu :)
Ooooo, to już drugi głos w sprawie rybołówstwa :)
UsuńPewnie jak bym z tych nici zrobiła sobie chustę, wyszła by siec rybacka :)
dziękuję Beatko i pozdrawiam serdecznie :)
Ewuś, wielkie brawa ! Jesteś niesamowicie zdolną osóbką, udziergałaś cacko, którego mogę Ci tylko pozazdrościć !
OdpowiedzUsuńBuziaczki i miłego weekendu !
Dziękuję Sabko za te słowa :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Udany debiut:) jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńMamy nowy rok i nowe możliwości :)
Pozdrawiam cieplutko.
To zamiast postanowień noworocznych Agatko :)
UsuńDziękuję bardzo :)
Świetny naszyjnik! Bardzo udany debiut - z ciekawością czekam na kolejne prace:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSama mam nadzieje, że jeszcze powstaną :)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam
Bardzo udany debiut . Naszyjnik prezentuje się wspaniale i fajnie , że nie jest sztywny. Pozdrawienia zasyłam !!!!
OdpowiedzUsuńDziekuję Marysiu, bardzo się cieszę, że Ci się podoba :)
UsuńBuziaki :*
No śliczny ten naszyjnik Ewuniu. Za diabła nie wiem jak to jest zrobione i pozostanę chyba w nieświadomości Jedno wiem wygląda super. Oby się równie dobrze nosiło jak wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chyba będzie się nosić fajnie, bo jest leciutki Aniu :) Na FB będę robic kursik, to zapraszam do pdglądnięcia :)
UsuńCałuski :)
Super debiut. Naszyjnik wyszedł fantastyczny! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Maksiu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
No piękny ! Widzę go w letniej marynarskiej stylistyce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja go widzę ogólnie w letniej odsłonie :)
UsuńPozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMusiałam usunąć komentarz, bo była niezliczona ilość literówek.
UsuńAleż Ewuniu cudny naszyjnik. Piekny do letniego ubranka, lekki jak obłoczek. Już sobie wyobrazam Ciebie (czarnowłosą) w tym naszyjniczku.
Ech, ja chcę lato! Ale pomyslałam sobie, że do sweterka tez fajnie by wyglądał. Po prostu uniwersalny:)
p.s. Ewciu, gdybys kiedys zawitała w moje strony, to serdecznie zapraszam. Brama do naszego ogrodu i domu stoi otworem. Lucy juz dwa razy mnie odwiedziła. Była przejazdem w moich okolicach. Zapraszam serdecznie. Ewa Jurewicz też miała mnie odwiedzić latem, ale rozchorowałam się wtedy i nie przyjechała. Bardzo żałuję.
całuski, Ania.
Aniu, ja też tęsknię do lata, do słońca, upałów, kolorów, zapachów...
UsuńDziękuję Aniu za zaproszenie i wierz mi, bardzo chciałabym się z Tobą spotkać.Ale na razie nie planuję żadnych dalszych wyjazdów z przyczyn rodzinnych.
Dziekuję Aneczko i pozdrawiam serdecznie :)
Ewo i ja cieszę się,że Ciebie znalazłam,na pewno się rozgoszczę u Ciebie i zostanę dłużej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pomoc przy wzorze na bombkę,bardzo mi pomogłaś,jesteś wielka:)
Gdyby nie ta bombka to nie poznałabym Ciebie :)
Także dziękuję Tobie za odwiedziny na moim skromnym blogu :)
Naszyjnik rewelacyjny bardzo mi się podoba,świetne wykorzystanie dratwy nie wpadłabym na ten pomysł :)
Mnie zaś z Nowym Rokiem spodobało się szydełkowanie,tak więc będę dziergać,zobaczymy z jakim efektem...
Pozdrawiam cieplutko Basia
Na Twoim skromnym blogu Basiu??? Toż to artyzm i mistrzostwo :)
UsuńSzydełkowanie jest cudowne, decoupage zresztą też :)
Myślę, że w przyszłe Święta BN, będziemy ogladać cudna choinkę u Ciebie :)
Buziaczki :)
Ewciu udał Ci się debiut. Naszyjnik wygląda bardzo delikatnie trochę kojarzy mi się z pajęczynką o poranku z kroplami rosy połyskującymi w słońcu.To pewnie przez te perełki. Mam nadzieje ,że ten debiut to tylko dobry początek. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMarzenko, dziękuję bardzo :) Takie naszyjniki będę bardzo chętnie dziergać, bo spodobało mi się i na pewno to nie koniec :)
Usuńpozdrawiam serdecznie :)
Och Efciu Kochana, stworzyłaś prawie dzieło ! Naszyjnik jest przepiękny ! Już widzę naszyjnik na letniej plaży, z deliatnym wiatrem i cudownym szumem fal...ach aż się rozmarzyłam. Pięknie Kochana, bardzo podoba mi się forma naszyjnika
OdpowiedzUsuńTen szum fal i plaża Szymciu.. tez się rozmarzyłam :)
Usuńdziękuję Ci bardzo :)
Ewuniu widzę że Twój mąż ma tak samo jak mój. Ciągle mi coś znajduje, bo "Ty to jakoś wykorzystasz" :) I rację miał Twój mężulek, wykorzystałaś i to w jaki fantastyczny sposób. Jak ktoś by mi powiedział co zamierzasz, to wydałoby mi sie to dziwne, a tu sie okazuje że można i że jakie cudeńka wychodzą. Prześliczny jest ten naszyjnik, taki oryginalny. Brawo :)
OdpowiedzUsuńCzasem nie to męczy Lidziu, bo znosi do domu mnóstwo rzeczy :) Ale jak na razie, wszystko się przydaje, albo...przyda :))))))))))))))
UsuńJak tylko wzięłam w ręce tę dratwę, to od razu pomyślałam o naszyjniku i pasku. Jeszcze paseczek i będzie komplet. A potem, to już czyste szaleństwo :)))
Buziaki :*
Ewuniu jestem pod wrażeniem. Naszyjniek z dratwy? Niegdy bym nie pomyślała, ze mozna! Jest prześliczny i wygląda na bardzo mięciutki. Chyle czoła. Jestes niesammowicie zdolną i kreatywną osóbką. Gratuluję. Buziaczki ślę i uściski.
OdpowiedzUsuńHaniu, gdybyś ja wzięła do ręki, to by do Ciebie również przemówiła :) Myślałam tez o makramie, ale to cienizna...może kiedyś :)
UsuńCałuski i pozdrawiam
Piękny naszyjnik.Ciekawie wykonany,cudownie będzie wygladal na Twojej szyji. Ewuniu życzę Tobie więcej takich cudeniek.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu I witam Cię serdecznie :)
UsuńNaszyjnik jest cudny !!! Bardzo udany debiut ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziekuję Uleńko :)
UsuńPiekny i bardzo gustowny jak już dziewczyny pisały do letnich sukienek idealny, świetny debiut Ewuniu:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBo ja kocham lato Moniczko :)
UsuńDziękuję bardzo :)
Naszyjnik świetny. Nigdy bym nie pomyślała, że z dratwy. Udany debiut.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Teresko, zawsze myślałam, że dratwa jest sztywna, ostra i niewdzięczna, a tu się okazuje, że jest całkiem poddatna i lekko nawoskowana :)
UsuńDziękuję I pozdrawiam serdecznie :)
Robi wrażenie. bardzo lubię taką oryginalną biżuterię
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się Ago podoba :)
UsuńPierwszy raz widzę coś takiego i jestem zachwycona!!! Naszyjnik jest niesamowity - zamotany, zamieszany, lekko chaotyczny ale w tym właśnie jego cały urok. Cudny!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski.
Ewuniu, dziekuję bardzo:) Zamotał się sam tak jakoś :)
UsuńZdrowia życzę :*
Wspaniały naszyjnik.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję Ninko :)))
UsuńRównież pozdrawiam serdecznie :)
Cudowny naszyjnik!!!Jetem pod wrażeniem!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziekuję Doni za te słowa :)
Usuńpozdrawiam serdecznie :)
Śliczny wyszedł! Robiłam podobny, też ze sznurka (w kolorze sznurka), tylko nie szydełkiem. Ale szydełkiem też muszę wypróbować, bo efekt jest niesamowity:-)
OdpowiedzUsuńReniu, dziękuję :) Miałam dylemat, czy zrobić bez czy na szydełku, jednak ten wydaje mi się bardziej puszysty :)
UsuńCudowny naszyjnik :-) Bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu, bardzo wdzięcznie się go robi :)
UsuńMiłego wieczoru :)
Fajnie,że poznajesz nowe techniki.Naszyjnik przepięknej urody,będzie pięknie wyglądał do kreacji o każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Lucy:)))
Lucynko, spodobało mi się takie szydełkowanie koralikowe :)
Usuńdziękuję :)
Ewuniu, cudne rzeczy!! nie znalam tej techniki. efekt przecudny ponownie podziwiam Twojego meza, ze tak Cie wspiera w Twoich dzialaniach. Super!!
OdpowiedzUsuńPrześliczny naszyjnik:)
OdpowiedzUsuńEwuniu, naszyjnik jest zachwycający. Bardzo mi się podoba. Wygląda miękko, podejrzewam że świetnie się układa na szyi. Fajne jest w nim to, że będzie pasować teraz do swetrów jak również do letnich kreacji. Świetnie wyglądają te koraliki - jest ich w sam raz! Chętnie podejrzę jak to zrobiłaś, bo niby wiem, ale jak znam życie zawsze jest kilka sztuczek, które warto poznać :-)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik wygląda świetnie. Taki na większe, jak i na mniejsze wyjścia. Już go sobie wyobrażam przy jakiejś czarnej lub innej ciemnej kreacji. Rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Zapraszam też do siebie - http://marilles-crochet.blogspot.com/
Piękny naszyjnik ! Len uwielbiam, tym bardziej jestem oczarowana.
OdpowiedzUsuńŚle pozdrowienia - Ala
Nie widzialm jeszcze czegos takiego,jednak mnie zachwyca.Podoba sie.
OdpowiedzUsuń