Zanim zrobię serwetę na taras, skończyłam serwetę/obrus śnieżnobiały. Średnica 90 cm. Nie mam w domu okrągłego stolika, więc serweta będzie dla mamy :)
I jeszcze takie maleństwo, choć nie przepadam za małymi formami. Wciąż się przesuwają, koty je zrzucają i jakoś mi nie pasują do ogólnego wystroju domu.
A w ogrodzie lato nadal trwa, czerwieni się, różowi i żółci. Oby jak najdłużej :)
O mnie
Witam wszystkich, którzy są ze mną, wszystkich którzy po cichutku zaglądają i wszystkich, którzy przyjdą tylko raz i nigdy nie wrócą. Cieszę się, że jesteście :)
Ale piekne , toz cudenka...ale mi sie podobaja....sliczne to malo powiedziane,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu, bardzo lubię robić okrągłe obrusy :)
UsuńPiękne serwetki, ale najsłodsza jest papryczka;) Jej kolor wpada w oko:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bo u nas niestety zaczęło padać:(
:) Dziekuję :)
UsuńPapryczka znalazła się tutaj zupełnie przypadkowo i bardzo zaskoczyło mnie to, że ma owocki :)
U mnie tez pada, niestety.
Serweta jest piękna, może warto pokusić się o kupienie okrągłego stolika? Ja już "biłam" się z taką myślą :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Serwetko, już nawet myślałam o okrągłym stoliku, tylko zupełnie nie mam go gdzie dać... chociaż jakby tak małe przemeblowanko zrobić,hmmmm....
UsuńA co to lime Ci jednak zakwitła?
OdpowiedzUsuńserweta to wiesz ....cudo!!!!!
Nie Lucynko, to Grandiflora. Limelight chyba jednak czeka na Ciebie :)
Usuń