Jakiś czas temu mój mąż pełen wiary w moje umiejętności zapytał czy dam rade naprawić to:
Od słowa do słowa, okazało się, że gałki są dwie :) Jedna jest zupełnie nie obleczona, brzydka, oliwkowozielona, z jakiegoś dziwnego gumowego plastiku ( zdjęcia tej drugiej nie mam).
Hmmmm, mogę spróbować, ale myślę, że znam kogoś, kto zrobi to na pewno dużo lepiej ode mnie :)
Tym kimś jest ???
I tym sposobem wczoraj spotkałyśmy się razem, a ja mogłam odebrać to zielonooliwkowe brzydactwo, które teraz, za sprawą zdolnych rąk wyżej wymienionej wygląda tak:
Całkowicie zrobiona ręcznie :) Piękna prawda???
Bożenko, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za cały trud i za cudowny czas spędzony przy południowej kawce.
***
Teraz druga sprawa. Obiecałam w komentarzach, że pokażę moją narzutkę z poprzedniego posta na sobie. Dziś zrobione zdjęcia, więc wklejam śliweczkę na człowieku :)
Jedno jest pewne, pupa to w tym nie zmarznie :)
A teraz czas na myśli o przemijaniu i na nabieranie pokory do życia.
Do następnego.
Ewcia ręce Bożenki są znane z niesamowitych metamorfoz ,dobrze trafiłaś,bo gałki wyglądają superaśnie,
OdpowiedzUsuńjak nowe :)
Natomiast Ty Ewuniu w śliwkowej narzutce prezentujesz się wybornie,to pewne że narzutka będzie grzała w jesienne i zimowe dni,a do tego jest po prostu ładna i już.
Wszystkiego dobrego i pięknego dnia życzę :)
Dziękuję Małgosiu bardzo za tak miłe słowa :)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Świetnie wyglądasz w śliwkowej narzutce, a gałki wyglądają jak nowe:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko :)
UsuńGałka jest jedna, zdjęcia są dwa :)))
Ewuś, może ( raczej na pewno ) czujesz się niefajnie, ale wyglądasz superowo, kolorek też odpowiedni, może z czasem ten odwłoczek pingwina ukształtuje się inaczej ? Daj jej szansę :)
OdpowiedzUsuńA spotkanie ... naładowałaś mnie pozytywną energią i choć raz nie na biegu, zdecydowanie musimy to powtórzyć, " metę " już mamy :)
Buziaczki i niech gałka dobrze służy :)
Bożenko, ten "odwłoczek pingwina" to dla mnie "miejsce na pampersa" :))))))))))))))))))))) Ale może jeszcze troszkę za wcześnie :)))))))))))))
UsuńJeszcze nie jedno spotkanie przed nami :)
Jak nie jak tak! Wyglądasz Ewuniu bardzo ładnie i elegancka z Ciebie kobietka. Narzutka pewnie sie przyda na chłodniejsze dni. Bedzie Ci ciepełko. Buziaczki i usciski przesyłam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu, staram się jak mogę, ale z upływem lat coraz mniej mogę :)))))))))))))))))))))))
UsuńPozdrowionka
Ale ty jesteś śliczna babka... i zdolna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMarysiu.... dziękuję :)
UsuńPozdrawiam również gorąco
No i śliweczka na "ludziu" nabrała kształtu i wygląda teraz tak jak powinna czyli superowo !! A spotkanie z Bożenką na pewno było bardzo miłe i udane. Gałeczki wyglądają jak nowe , jednak Bożenka to ma talent w łapkach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ma, zdecydowanie i nieodzownie :)
UsuńBuziolki Aniu
Bożenka to mistrzyni od spraw trudnych, że nie powiem beznadziejnych;) Zdolniacha z Niej:)
OdpowiedzUsuńEwuś, wyglądasz bosko! Do tego fasonu trzeba się przyzwyczaić, myślę że z czasem będzie to Twoja ulubiona.
Pozdrawiam ciepluteńko:)
Chyba będę musiała jakąś litanię do Bożenki napisać :)))))
UsuńDziękuję Aniu za przemiłe słowa :)
Pozdrawiam słonecznie :)
Fajny ten "pingwinek"
OdpowiedzUsuńDaj mu szansę :-)
a Bożenka to rzeczywiście orędowniczka spraw beznadziejnych :-D
Na razie leżakuje na półce w szafie ;)
Usuń..znaczy, narzutka leżakuje, nie Bożenka :)
UsuńEwuniu, ale super wyglądasz, takich zdjęć na blogu powinno być więcej i to u każdej z nas. Fajnie jest jak się widzi kogo się tak lubi :) Aż zazdroszczę Wam spotkania ze sobą, na pewno czas spędziłyście bardzo mile i jak widać owocnie :) A zdolne rączki to macie obie. Buziaki przesyłam :)
OdpowiedzUsuńLidziu, ja też lubię oglądać zdjęcia osób, które lubię (dlatego swoje dodałam hahaha.)
UsuńTo był żart oczywiście :)
No i czekam na Twoje foteczki przy okazji ;)
Miłego.
Zdolniachy jesteście kobietki, pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDziekuję(my) bardzo Anito :)
Usuńpozdrawiam :)
Jakoś dziwnie tył się układa w tej śliwce. Za to zdolności Bożenki nie pozostawiają żadnych wątpliwości.
OdpowiedzUsuńNo i to mnie denerwuje własnie :/
UsuńW śliweczce bardzo mi się podobasz. Tył ułoży się do figury podczas noszenia. Dobrze mieć taką koleżankę .
OdpowiedzUsuńPięknie ujęłaś sens ostatniego zdania. Pozdrawiam ciepło.
Żeby się tylko nie zrobił jeszcze większy worek na pupie :)))))
UsuńMiłego dnia Marysiu :)
Ewuniu, świetnie wyglądasz, narzutka wyszła Ci super. A Bożence zazdroszczę, że mogła się z Tobą spotkać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dorota
Dorotko, dziękuję Ci bardzo za te słowa. Tak troszkę inaczej napisane zdanie, a ma tak inne brzmienie :)
UsuńBuziaki ślę :)
a mówiłam, że fajna jest ta narzutka?
OdpowiedzUsuńbo jest i bardzo dobrze w niej wyglądasz i to wyjątkowy kolor, więc noś i nie marudź:D
pozdrawiam serdecznie
No dooobraaaa, nie marudze już ;)
UsuńCmok :*
Bardzo ładnie się śliweczka na Tobie prezentuje, niech się zatem dobrze nosi, może przywykniesz do takiego fasonu. Ja z każdym okrążeniem jestem bliżej końca swojej narzutki i mam nadzieję, że będzie leżeć na mnie tak dobrze, jak Twoja na Tobie, szczególnie mi zależy, żeby mi się z ramion nie zsuwała, bo w poprzednim swetrze właśnie to mnie najbardziej wkurzało.
OdpowiedzUsuńOdmienione gałki wyglądają bardzo zachęcająco, przyjemnie będzie je chwytać:-)
Reniu, ta nie zsuwa się wcale, choć troszkę w całości ucieka do tyłu. Może dlatego, że jest nie naciągnięta od dołu. Czekam niecierpliwie na Twoją ocene tego cuda :)
UsuńGałki wyglądają świetnie,a śliweczka wyszła Ci cudownie, pięknie wyglądasz w tej narzucie Efciu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Szyciu :)
UsuńKochana , pokazuj się częściej , jest co podziwiać i czym się chwalić , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńHahaha, w Hallowen się pokazałam i wystarczy :))))))))))
Usuńdziękuję Dusiu, pozdrawiam cieplutko.
Ostatnio pisałam o przerobieniu sweterka ale dziś zmieniam zdanie - fantastycznie w tym wyglądasz Ewuniu! Może uda Ci się z nim zaprzyjaźnić?
OdpowiedzUsuńBożenka świetnie się spisała, to niezwykle zdolna osóbka.
Przesyłam uściski.
Ewciu, dziękuję :) Poczekam do wiosny, bo teraz to nijak tego ubrać do wyjścia nie można, ani pod płaszcz, ani pod kurtkę się nie zmieści :)
UsuńDziękuję Ci bardzo :)
Człowiek prezentujący sliweczkę jest niezłą modelką! Pięknie wygląda w tej narzutce, jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńFajnie spotkać blogową przyjaciółkę, ktora na dodatek jeszcze szyje w skórze:)))
Ja w tm roku dwa razy spotkałam się z "Lucy z głową w chmurach", juz w sumie trzy razy spotkałyśmy się. Bardzo przypadłyśmy sobie do gustu i nasi mążowie sobie również:)
Może i my kiedyś się spotkamy....
p.s. Zapomniałam przesłać Ci przepis na zupę dyniową. Zaraz to zrobię.
Dziękuję Aniu :)))
UsuńW takich spotkaniach zawsze jest efekt niepewności, ale ja jak do tej pory, nie zawiodłam się na nich :) I na naszym ewentualnym spotkaniu też byłoby miło, tak sobie myślę :) Kto wie, Aniu, może i my się zobaczymy w realnym świecie :) Ja ze swojej strony, zapraszam Cię serdecznie. Czasem się zdarza, że przejeżdżamy obok jakiegoś miejsca skąd jest całkiem blisko na wspólną kawkę :) Takim miejscem blisko mnie, na trasie głównej do Zakopanego jest czerwony wiadukt nad "zakopianką", pamiętaj, proszę, jak będziesz jechać :))))
Ps.
No to czekam też na ten przepis :)))))))))))))))))
Pięknie wyglądasz w tej śliweczce, a figury możemy Ci tylko zazdrościć!
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu :) A z figurą to nie moja zasługa. Jem dużo i zupełnie bezkarnie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Twoja śliwkowa narzutka w poprzednim poście była ładna,a teraz jeszcze bardziej zyskała na urodzie.Świetnie w niej się prezentujesz...!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
Narzutka super i ma fajny kolorek, że nie wspomnę o właścicielce.
OdpowiedzUsuńEwuś pozdrawiam i dobrego tygodnia Ci życzę:)
Ślicznie wyglądasz :) Ten kolorek Ci pasuje :) a gałeczka cacana
OdpowiedzUsuń