Pusieńka nasza sama układa się w pozycji mostkowej. Znaczy, silniejsza jest :) Na siusiu i kupala woła, chodzimy do ogrodu. Ciężko 25 cm psa prowadzić po trawie trzymając pod brzuszek, ale nasze piesiątko wyrywa się do chodzenia. Cóż z tego, że nózie nosić nie chcą? Od czego ma się dużych?
Uszyłam więc dziś szeleczki, na których Pusia sobie zwisa przebierając nóżkami. I jeszcze jeden dzisiejszy sukces: wieczorem chwilkę sama ustała na nóżkach :)
Idzie lepsze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy wpisany komentarz :) Są dla mnie bardzo ważne. Dzięki nim wiem, że to co robię, ma jakiś sens.