Jakiś czas temu postanowiłam zmierzyć się z haftem krzyżykowym. Moja pierwsza próba została zakończona, ale wciąż zapominam kupić ramkę. Zawsze chciałam mieć ten obraz. Pierwszy raz zobaczyłam go w jednym ze sklepów typu Dom Handlowy. Piękny, uduchowiony, w ciemnej tonacji, jednak bijący blaskiem. Może nie jest to mistrzostwo w hafcie, ale jest mój własny, taki wychciany :)
A to co wisi, to przecież każdy wie, że wisi po to, żeby kotecek miał co robić...
... zresztą, wszystko w tym domu jest dla kotecka.
Dobrej nocki :)
I bardzo dziękuję Lucy za wyróżnienie :)
Lucy, to istota z energią błyskawicy, tworząca piękne rzeczy więc warto do Niej zajrzeć :)
Wychciany i to jest świetne słowo hehe , widzę że masz więcej niespodzianek :D Ja polubiłam haft krzyżykowy mimo że mówiłam nie.
OdpowiedzUsuńPrzyznaj się że kotecek ma fory ;p no bo kto jak nie kotecek podynda sobie w oknie, albo wygździ w koszyczku na święconkę :D Normalnie uśmiałam się , ach te kocichy :D
Oj Emko, tez się nad tym zastanawiam, co one w sobie mają, że im wszystko wolno? Zazdrostka już sobie w szafie leży, bo reling zerwany. A ja nic na to. magiczne stworzenia z tych kotów :)
Usuń