sobota, 10 grudnia 2016

Biały grudzień? Naturalnie :)

Witajcie :)
Serdecznie witam również nową obserwatorkę  Lusię :)

W grudniu naturalnie powinno być biało. Nie jest. Za oknem szaro-buro. Był śnieg dwa dni i znikł w ciągu trzeciego. Ale nasza Danutka zadbała o białość. A to za sprawą  Cyklicznych Kolorków.
Na początek więc banerek, bo jest zdecydowanie ciekawszy niż moje prace, które już wszyscy chyba znają.


Moja wersja to roztańczone bombki :) Wiem, znacie je, ale wciąż je robię, bo jakoś zawsze ktoś chce.
Bardzo późno się w tym roku za nie wzięłam, dlatego powstało tylko kilka, część prezentuję na zabawę.


Mam jeszcze jedną wiadomość i może Danusia nie będzie się gniewać. Bombka na pierwszym planie jest wykonana według wzoru autorskiego  Fioletowej Żyrafy czyli Honoratki. Wzór jest dostępny na FB, ale byłoby nieuczciwe z mojej strony, gdybym nie podała autorki projektu. Honoratko, bardzo Ci dziękuję :)
A to bombka Honorata 


Pędzę teraz nakarmić Stefka :)
Do następnego.




niedziela, 27 listopada 2016

Dębowe liście rozrzucił wiatr

Zdążyłam na czas :)

Dębowych liści u mnie dostatek z racji tego, że moja działka graniczy z dębowym lasem. Wiatr oczywiście zawsze wieje jesienią tak, że mam co grabić. W miesiącach, w których liście nie lecą z drzew, wieje z drugiej strony. Ale cieszę się z tych liści, bo moje hosty pod lasem mają naturalną pierzynkę na zimowe mrozy, a i jeże mają swoje legowiska :)

W tym miesiącu dębowiaczki królują również w


Od dawna miałam w planach  zrobienie skrzyneczki na papiery do pracy. Plastikowe pudełko, które mam teraz, znudziło mi się bardzo, do tego jest nieładne i nijakie. Dębowiaczki spasowały jak ulał :)
W wytycznych Danusia zastrzegła beże, jasne brązy, kawka z mlekiem i... złoto. No powiem szczerze, że to złoto mi nie bardzo pasowało. Ale mus to mus, a Danusia nie napisała ile tego złota ma być. Dlatego kropnęłam minimalnie wykałaczką kropeczki na dębowych czapeczkach.  Może być?




 Myślę sobie jaki może być następny kolor, grudniowy w naturalnych cyklicznych kolorkach. Białego grudnia od dawna nie było, zielona choinka upiększa Boże Narodzenie. A ja pomyślałam patrząc na karmnik na tarasie, o kolorze...sikorkowym :)))))))))))))))
A co Danusia wymyśli, to już niedługo zobaczymy :)

Do następnego, papa.

Edycja:
Joasia nie widzi złotka. No to zbliżenie, koszmarne, bo lampa odbija się w lakierze. Zrobiłam bez lampy i rozjaśniłam w photoscape. Jest ciemne, ale tylko kropeczki lekko świecą odbijając światło żarówki :)

No to pa :)


niedziela, 20 listopada 2016

Listopadowe kartkowanie z Anią

Hej wszystkim :) 
Weekend wykorzystałam na zrobienie karteczek do zabawy u Ani

 Wytyczne Ania umieściła na banerku
Ponieważ postanowiłam zrobić dwie kartki Bożonarodzeniowe, dlatego do zrobienia drugiej wykorzystałam wytyczne: mapka + brokat.
Nie mam w domu brokatu. Nie lubię jak mi się rozsypuje naokoło. Wiem, są takie w tubce, co to się tylko mazia i już. Takiego też nie posiadam. Znalazłam całą szpulkę niebieskiej wstążeczki brokatowej. Ilość tych świecidełek była dowolna, więc mam nadzieję, że Ania ten brokatowy minimalizm zaakceptuje.

Okolicznościowa.
Jak na mnie to mega wypasiona. Jeszcze nigdy nie udało mi się umieścić na karteczce aż tylu przyklejek :)

Boże Narodzenie z ptaszkami...Wytęż wzrok i znajdź...ptaszki :) Malutkie, ale są :) Do tej kartki wykorzystałam serwetkę przyklejoną na gorąco oraz własnoręcznie zrobiony papier czerpany. Robiłam go latem, eksperymentalnie :)


Boże Narodzenie wg mapki+brokat. Brokatu, jak wyżej, minimum ;)


Ptaszki w przybliżeniu.

I jeszcze kolaż obowiązkowy

***

Teraz będę myśleć na dębowiaczkami. Od początku nowych wytycznych jeszcze mnie u Danutki nie było. Cętki to zupełnie nie moja bajka, pawie pióro - idealnie, ale już nie miałam czasu, może ten żołądź mi coś do głowy przyniesie :)

Idę myśleć... pa :)
 

sobota, 19 listopada 2016

Wracam na spokojne wody

Witajcie :)
Witam równie serdecznie Wandę wśród obserwatorów :) Miło mi bardzo, że znalazłaś czas na odwiedziny, zapraszam na dłużej :)

Mam za sobą wyzwanie, wróciłam z Warszawy szczęśliwa i z uczuciem satysfakcji. Dziękuję Wam za słowa wsparcia i trzymanie kciuków :)

Ponieważ ostatnio nic nowego nie powstało z braku czasu, to nie mam co pokazać. Hmmmmmm. Jest jedna rzecz niedokończona i choć nie lubię pokazywać nieskończoności, to jednak tym razem zrobię wyjątek. Żeby nie było, że tak zupełnie nic robótkowego nie działam.


Tak było dwa tygodnie temu, teraz już jest lekko za połową. I niestety, ale brakło mi kordonka. W opisie jest 500g (dł. 265m/50g) robiąc szydełkiem 1-1,25. Mój kordonek ma 262,5m/50g, a więc jest trzy metry krótszy w motku. Robię szydełkiem 1,25. Dlatego kupiłam całą paczkę, 600g. Do tego miałam jeszcze 200g dodatkowo. 700g starczyło mi na połowę obrusa. Dokupić nie problem, ale chyba się pochlastam, jak odcień będzie się różnił.
Wielkość też mi wychodzi niczego sobie. W opisie jest 115x166cm. Moja połówka to 136cm szerokość i 126cm długość. Zapowiada się docelowo długi na ponad dwa metry. Zawsze wychodziły mi z opisu większe wyroby, ale ten jest wyjątkowo większy :))))))))))) To mi nie przeszkadza, bo stół jest na 6, 8 lub 12 osób, więc będzie akuratny. Mam nadzieję skończyć go przed Wielkanocą. Wcześniej nie ma szans, bo Boże Narodzenie przede mną i bombki z aniołkami czekają w motkach ;)

Jeszcze chciałam w tym miesiącu wstrzelić się w zabawy u Danutki i u Ani, bo tyły mam straszne. No to zapowiada mi się rękodzielniczy weekend ;)

Pozdrawiam Was raz jeszcze i do następnego ;)

sobota, 29 października 2016

Bardzo dziękuję za Waszą pamięć :)

Kochani,
bardzo dziękuję wszystkim, którzy niepokoili się o mnie. Powiem szczerze, że nie myślałam, że aż tak długo mnie nie będzie na blogu.
Nic strasznego się nie dzieje. A nawet jest dobrze :) Jestem zdrowa, rodzina zdrowa, będę babcią, więc jeszcze do tego jestem szczęśliwa :))))))

Do tej pory uważałam, że czas biegnie szybciej, ale przecież ziemia kręci się tak samo szybko jak jeszcze dwa miesiące temu :))))) Więc wniosek z tego, że ja jestem wolniejsza. Latem doprowadzałam ogród do porządku, po zakończonych dwóch latach nauki. Teraz przede mną egzamin państwowy, więc intensywnie zakuwam.
Staram się nie wchodzić na bloga, bo logowanie grozi całkowitym brakiem poczucia czasu, którego teraz dość mi potrzeba.
Zaglądam do Was bez logowania i podziwiam wszystko co tworzycie. Staram się być na bieżąco ;)

Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję za troskę. Wracam po 16 listopada :)

Danusiu, w mailu pomyliłam datę :)

Do wirtualnego zobaczenia wkrótce :)

niedziela, 9 października 2016

Epitafium dla Danusi

Smutne chwile gdy odchodzą nasi przyjaciele, zawsze są w nieodpowiednim momencie.
Danusiu,
świat się nie zatrzymał z chwilą ustania bicia Twojego serca... 
nadal pędzi do przodu gnany swoim czasem...
jednak została pustka, której nikt nie będzie potrafił zapełnić.

Odeszłaś od nas, a Bóg powitał Cię szeroko otwartymi ramionami, tak szeroko, jak szeroko były otwarte ramiona Twoich kominiarczyków.

Spoczywaj w spokoju...

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Pofilcowałam sobie :)

Witajcie :)
bardzo wszystkim dziękuję za odwiedziny, choć mało mnie na blogu ostatnio. Cieszy mnie lato i ogród, a robótkowo nie bardzo mam co pokazać. Na szydełku nadal robi się obrus na duży stół, więc tak szybko nie skończę. Dobrze będzie jak skończę przed Wielkanocą ;)
Ostatnio kupiłam sobie nowe igły do filcowania, miałam więc pretekst do zrobienia sobie przerwy od szydełka. Spróbowałam filcować różnymi grubościami i teraz już zaczynam "łapać" o co w tym chodzi.

Po pierwszym kwiatku na sukience koleżanki, zrobiłam sobie jeszcze na bawełnianej bluzce małego kwiatuszka. Potem wyprałam w pralce. Nic mu się nie stało :) A teraz nie mogę znaleźć zdjęcia, więc wkleję przy okazji.
Mam czarny dzianinowy długi cardigan. Lubię długie cardigany, ale nie koniecznie czarne. Raz kozie śmierć, wzięłam go na warsztat. I powiem szczerze, jestem zadowolona :) Jak na pierwszy raz, dość spory motyw wyszedł mi jako tako :)

Jak teraz patrzę, to jeszcze coś na górę muszę dofilcować, żeby było bardziej dokończone :)
Filcowanie mi się podoba, będę ćwiczyć nadal. A wasze opinie wezmę sobie do serca, nawet te krytyczne :)
Do następnego :)




czwartek, 11 sierpnia 2016

Sierpniowe lody u Danutki

Witajcie :)
Cieszę się z nowych obserwatorów i również serdecznie witam Dankę oraz właścicielkę bloga bestalencieblog, Anię

Dziś czas na lody. Kto się bawi, ten wie o co chodzi, a kto nie wie, to podaję linka  do Danutki.
Pomimo wakacyjnego czasu, zabawa trwa, więc warto zajrzeć do Danusi i podjąć wyzwanie :)
Ja przygotowałam lodową kartkę. Nie wiem dlaczego mnie te karteczki prześladują. No, może trochę wiem. Szydełko zajęte jednokolorowym kordonkiem, wielokolorowych serwetek nie lubię, więc karteczki są w sam raz. Na tę okoliczność nawet nauczyłam się czerpać papier, ale o tym innym razem, bo póki co, koncepcji na niego nie mam wcale :)

Żeby stało się zadość, najpierw banerek.


Lody lubię, pod warunkiem że są bakaliowe albo owocowe. Żadnych tam brązowych nie jadam. A karteczka waniliowo, czekoladowo, truskawkowa z kapką pistacji.


I to właściwie tyle. 
Za oknem pokazuje się słoneczko, wreszcie przestało padać. Mogłoby w końcu być to lato, bo mi mączniak zaczyna floksy zjadać. A zjadł już wszystkie trzy monardy i wiciokrzewa. 

Do następnego Kochani, papa :)

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Sierpniowe kartkowanie z Anią

Witajcie, witajcie :)

Dziś jestem w pierwszy dzień  kartkowej zabawy u Ani.
Wcześnie? No, wcześnie :) Ale jak już kiedyś miałam rozgrzane żelazko, zapas serwetek i kartoników, więc przypalałam wszystkie po kolei. Na dziś, jak znalazł :)  Karteczki są bardzo proste, właściwie prawie surowe. Jednak przeglądając te kartoniki doszłam do wniosku, że przyklejone serwetki, same w sobie tak bardzo mi się podobają, że nie mam serca ich zasłaniać dodatkowymi ozdobnikami. Myślałam co prawda o delikatnych reliefach na brzegach, ale nie mam wprawy w operowaniu konturówką więc wolałam nie "upiększać" ;)
Do każdej karteczki dokleiłam tylko znacznik, żeby było wiadomo z jakiej jest okazji. Zatem na początek, baner do zabawy. Na karteczkach w sierpniu miały znaleźć się


Karteczki, które wykonałam mają jeszcze środek który wyklejony jest drugą warstwą tej samej serwetki.
Teraz już przechodzimy do sedna sprawy. Świeca, żonki, listek - są :)




A tak wyglądają środki karteczek


I jeszcze kolaż dla Ani


Buuuuuuuuu, nie ma jeszcze u Ani żabki. Ale jestem najpierwsza :)))))))))))))))))))))))))))))))))

wtorek, 26 lipca 2016

Dla Ań i Hań

Witajcie :)

Muszę zrobić malutki przerywnik pomiędzy kartkowymi postami. Ja przecież nie karteczkowa jestem, a trzy ostatnie posty tylko o karteczkach...
Wracam więc do mojej tytułowej techniki, szydełka.
Zamierzyłam sobie obrus na duży stół techniką siatkową. Temat dopiero zaczęłam, ale może w rok się uporam. W między czasie powstały drobniejsze rzeczy, przeznaczone na prezenty lipcowych solenizantek, których mam w dość licznej ilości. Mama, chrzestna mama, bratowa, koleżanki - wszystkie Anki - Hanki :)  Oczywiście nie wszystkie moje Anie-Hanie są wielbicielkami tego typu drobiazgów, ale dla części z Nich się postarałam :)))))

Ponieważ właśnie Ań i Hań mam najwięcej naokoło siebie, dlatego też o ich imieninach pamiętam :)

Wszystkim 
Annom, Hannom, Aniom i Haneczkom 
życzę spełnienia marzeń, 
wielu radosnych chwil, 
zdrowia 
i wszelkiej szczęśliwości.

A spod szydełka  wyszły takie oto prace









 Zdjęcia kiepskie ale spieszyłam się, żeby wysłać przed ŚDM, bo z naszą PP mogą być w tych dniach problemy.

W komentarzach Marysia i Marzenka pytały o kotka. Zatem wklejam zdjęcia, które pokazują, że dobrze mu :)))))
 

Pozdrawiam Was serdecznie, życzę  spokojnych dni i do następnego :)



sobota, 23 lipca 2016

Lipcowe kartkowanie i kartkowe lody :)

Witajcie mili Goście :)
bardzo dziękuję za odwiedziny, pomimo tego, że mało mnie ostatnio na blogu. Zrobiłam sobie letni reset od internetu. Zaglądam do Was co rano i choć nie zawsze piszę, to czytam co u Was się dzieje.
Obecnie odprężam się urlopowo. Trzy tygodnie laby.
W Krakowie od poniedziałku, prawie godzina policyjna, ze względu na ŚDM, więc ja sobie w domku siedzę, w cichości i spokojności :)

Wpadałam, żeby wywiązać się z zabawy u Danusi  i Ani. Bo to, że od kompa się odstawiłam, nie znaczy, że nic nie robię ;)

Pierwsze karteczki są na Anulkowe kartkowanie Kartki przez cały rok 2016



A to moje wariacje na zadane tematy



Wszystkie karteczki są robione z serwetek na żelazko.  Na bazę baziowej kartki wykorzystałam szablon, pastę akrylową Crystal oraz pastę antyczną do cieni.

***

Druga zabawa to     Cykliczne kolorki u Danutki

Mam nadzieje, że mnie Danusia nie zlinczuje, że opisuję w jednym poście obie zabawy. 
Lipcowe kolorki dały nam możliwość wielokolorowości. 


Ponieważ na szydełku miałam akurat jednokolorowe serwetki, więc powstała kolejna karteczka okazjonalna. Z lodów wybrałam waniliowe, truskawkowe i pistacjowe.


 Dziękuję Danusi i Ani za kolejny miesiąc zabawy, bo dla nas to zabawa, a dla Nich to również ogrom pracy. 

***

I jeszcze na koniec kolaż dla Ani 


Pozdrawiam Was serdecznie, nie wiem kiedy znów się tutaj pojawię, ale postaram się :)))))
Pa. 

niedziela, 26 czerwca 2016

Czerwcowe kartkowanie

Witajcie :)
Wiedziałam, że karteczka jak karteczka, ale naleśniki z borówkami i ze śmietaną będą clou posta :)))))))
Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa, które zostawiacie.

U mnie właśnie przestało lać, wiać i schłodziło się z 33 do 18 st.C. Normalnie mi zimno... ubrałam sobie długie spodnie i bluzkę z długim rękawem. Ale domek sobie wietrzę, bo duszno było nieprzeciętnie.

Korzystając z pogody zupełnie nieogrodowej, uporam się z zabawą u Ani  


Na czerwiec Ania zpaodała takie tematy

Ostrokrzew, koszyczek,
motylek, sowa,
papierki, kleje 
i kartka gotowa 
To żeby nie marudzić i nie przedłużać, wstawiam swoje 




I cóż mogę dodać... "koń jaki jest, każdy widzi" 

A swoją drogą, czy wiecie, że to znane powiedzenie pochodzi z pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej, którą napisał Benedykt Chmielowski ? No bo po cóż opisywać coś tak oczywistego :)))))
Buziaki Wam zostawiam i do następnego razu, papa

wtorek, 21 czerwca 2016

Jagodowe kartkowanie

Witajcie,
przepraszam, że nie odpisuję na Wasze komentarze. Jednak większość czasu spędzam albo w ogrodzie, albo przy szydełku. Chcę też zostawić jak najwięcej słów na Waszych blogach i na mój już nie starcza czasu. Ale cieszą mnie Wasze słowa niezmiernie i czytam zawsze każdy komentarz. Dziękuję Wam zatem bardzo, za to, że jesteście :)
Witam również bardzo serdecznie w swoich progach Elżbietę. Bardzo się ciesze, że postanowiłaś zaglądnąć, zapraszam na dłużej :)

Dziś miało być co innego, ale ponieważ w ubiegłym miesiącu nie zdążyłam z kolorkami u Danutki, więc nie będę odwlekać.

Jagody, po naszemu borówki, uwielbiam :) Najbardziej lubię w postaci musów i koktajli na jogurcie i śmietanie. Z naciskiem na słowo śmietana :)  Co do koloru, to też lubię taki śmietankowy jagodowy.  Ponieważ robiłam jeszcze na ten miesiąc karteczki, to zrobiłam przy okazji również jagodową. Wyszła tak jak wszystkie moje karteczki, ale narzekać nie będę, swoje możliwości znam.
Danusiu, bardzo minimalistyczna, choć bywało jeszcze bardziej, ale mam nadzieję, że zaliczysz :)))

Na obiad robiłam dziś naleśniki z borówkami. No i jak już zjedliśmy, to sobie o zdjęciach przypomniałam. Gapa ze mnie i tyle, bo choć te naleśniki mogłyby robić wrażenie obfitości ;) Ale do końca miesiąca jeszcze chyba coś z borówkami będę jadła :)))

Na tym kończę, za kilka dni znów się pojawię :)
papa :)




niedziela, 12 czerwca 2016

Tam gdzie wolniej płynie czas...

W moim ogrodzie. Cisza, spokój, ptaki śpiewają i nikt nigdzie się nie spieszy. To mój azyl, wciąż niedokończony, a głowa pełna pomysłów.

W cienistym zakątku rozrośnięte hosty. Jesienią muszę je poprzesadzać, bo w przyszłym roku będą miały za ciasno. A tyle jeszcze nowym mi się marzy :)



Kule
Czosnek olbrzymi

Kalina koralowa

Wierzba Hakuro Nishiki


Zaczynają kwitnąć róże

The Pilgrim

Coral

Elshmor


 Wszystko kwitnie na potęgę, co dzień nowe kwiaty kolory i zapachy. 
A w domu Majek :) Dziś już wiemy, że będzie zdrowy. Jeszcze tydzień leczenia antybiotykiem, bo koteczek ma hemobarotelozę, ale najważniejsze, że już opanowaną :) Krwawienie z przewodu pokarmowego ustąpiło, a morfologia na pewno się poprawiła, bo Majeczek ma już czerwone dziąsełka, różowe uszka w środku i różowe podusie na łapkach , a do tego jest cudownie radosnym, rozgadanym, rozmizianym kociakiem :)



Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie, dziękuję za wszystkie dobre słowa i myśli i  za to, że jesteście :)
Następny post będzie robótkowy.
Mam nadzieję ;)

Pa.