Witam serdecznie wszystkich moich Gości jak również nowe obserwatorki:
Olę i Marzenę Kwiatkowską. Rozgośćcie się i napiszcie namiary na siebie, bo nie mogę Was znaleźć :)
Miał być post wymiankowy, ale z przyczyn technicznych, przejdzie na następny wpis. Dziś więc pokażę moje ostatnie szydełkowe robótki. Nie, nic nie mają wspólnego ze świątecznym szałem, są całkowicie całoroczne, ale cieszą mnie niezmiernie :)
Dla małego Filipka, który rośnie jak na drożdżach zrobiłam butki o kilka rozmiarów większe niż zrobione jako pierwsze i pokazywane TU
Po letnim malowaniu domu, mąż założył na sufitową lampę półkulę z Ikea. Wisiała sobie u nas kilka lat i zrobiła się żółta. Jak szybko założył tak szybko ściągnął. Ja tego nawet nie zdążyłam zauważyć. Za to zdążyłam usłyszeć: Ewciu, a zrobiłabyś lampę na szydełku? Cóż, nie można odmówić człowiekowi, który we mnie wierzy :)))) Znalazłam sobie wzór serwety i po modyfikacji mogłam przystąpić do formowania. Na formę wykorzystałam starą osłonę. Usztywniłam wikolem z wodą w proporcji 1:1.
Jest już zawieszona na suficie. Nie usztywniłam rantu, bo obawiałam się, że nie wyjdzie mi równiutko. Ale dlatego trochę się marszczy. Zobaczę po kilku dniach, jak się nie naciągnie wisząc, to malnę wikolem jeszcze sama górę. Średnica półkuli to 67cm.
A co na to mój mąż? - Nooooo, teraz to mamy lampę. Nikt takiej nie ma na świecie -
Cieszę się :)
Wiesz ewciu jesteś Wielka ja też jak Twój mąż po remoncie kuchni zawiesiłam lampę i "zong"niby baiała ,ale przy bieluśkim suficie przebijała mi żółtawo więc dziergłam zieloniutkie ubranko ale i tak mi się wydawało ,ze przebija .Czemu nie usztywniłam samego szydełkowego ubranka poprostu niewiem (zabrakło mi wyobraźni???:) )jeśli się nie obrazisz wykożystam pomysł.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ninko oczywiście, że się nie obrażę. Cieszę się, że Cie natchnęłam :) Owiń sobie stary abażur folią, żeby się nowy do starego przy usztywnianiu nie przykleił :) No i mam nadzieje, że pokażesz swoja lampę na blogu. Bardzo jestem jej ciekawa :)
UsuńDziękuję Ninko :)
Rzeczywiście nikt takiej lampy nie ma na świecie-przecudowna:) I buciki super!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuję Jadziu :))))
Usuńsory szybciej piszę niż myślę wykorzystam
OdpowiedzUsuńSpox ;)
UsuńZdolniacha z Ciebie Ewuś, kapcioszki umiesz zrobić, a i abażur na lampę to dla Ciebie " pikuś". Mąż niech się cieszy, że ma taką zdolną żonkę, która potrafi wszystko, a na szydełku, to już szczególnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczorową porą.
Dziękuję Danusiu :) Staram się jak mogę, a mąż docenia te moje starania :)
UsuńMiłego wieczorku :)
Rzeczywiście nikt takiej lampy nie ma na świecie-przecudowna:) I buciki super!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu :)
UsuńCzapki z głów! Lampa jest kapitalna! Super pomysł :) Miał rację mąż, że w Ciebie wierzył :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Cieszę się Agatko, że Ci się podoba :))))
UsuńMiłego wieczoru :)
Wspaniała lampa, a i buciki słodkie, chociaż umiem posługiwać się drutami, to niestety nie aż tak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
Celo, dziękuję Ci bardzo za te słowa :) lampa i butki zrobione są szydełkiem i myślę, że nie są trudne. Trochę cierpliwości wymagają, ale tylko troche ;)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Patrzę sobie na trampeczki, juz w głowie układam komentarz do nich, że piękne, ze strasznie mi sie takie podobają... i trach.. trzasnela moja szczęka o podłogę kiedy zobaczyłam abażur. Rewelacja! Widzialam szydelkowe ale takie łączone z różnych serwetek Twój je bije na głowę. I tak sobie myślę, że jak kiedyś w przyszłości przyjdzie mi mieć takie sztuczne uzebienie to nim zacznę wędrówkę po blogach z pracami takimi jak Twoje wczesniej przymocuje brode za pomocą chustki związanej na czubku głowy, bo słowo daję, szczeka czasem na prawdę z wrażenia opada!
OdpowiedzUsuńO rety Edytko, aż tak???? Wiesz na pewno jak mi teraz jest miło... nie, nie wiesz, nawet sobie nie wyobrażasz :)))
UsuńBiegałam po wielu miejscach w internecie w poszukiwaniu jakiegoś fajnego wzoru na abażur, ale w końcu postanowiłam zmodyfikować wzór na serwetę. Wychodzi na to, ze to była dobra decyzja :)
dziękuję Ci bardzo I serdecznie pozdrawiam :)
Po pierwsze gratuluje męża, że lubi takie klimaty. Po drugie gratuluję. Taka lampa to cudeńko. Ewuś jest prześliczna. Sama dekoruję lampy serwetkami, mniejszymi bądź większymi. Robi się wtedy tak przytulnie i ciepło. Zapamiętam klej z wodą. Może się przydać.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu :) Do wszystkiego chyba trzeba dojrzeć. Mój małżonek dojrzał do koronkowych klimatów, z czego się cieszę :))))
UsuńWikol z woda, a pod spód folia spożywcza ;)
Miłej nocki Haniu :))))
Ewuniu, patrzę i patrzę i napatrzeć się nie mogę. A na co? A na lampę, jest piękna, śliczna, oryginalna i jedyna w swoim rodzaju, mąż ma rację, nikt takiej nie ma. Wygląda super... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dorota
Dziękuję Dorotko :)))
UsuńPomysł rewelacyjny:) To jest dopiero modna lampa!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńWidziałam usztywniony, ale co to zobaczyłam pod sufitem, to słowo - jak u Edytki - szczęka opada ! Niesamowita praca, prezentuje się pięknie i dumnie, podobnie jak Twój M. co widać i zapewne ni ejeden raz zwróci uwagę Waszym gościom i doda - Ewunia zrobiła ! Nic więcej nie dodam, bo i tak wiesz, co chciałabym dopisać ...
OdpowiedzUsuńTrampeczki ... już myślałam, że to zapowiedź ;)
Buziaczki :)
Dziękuje Bożenko jeszcze raz za te słowa :)
UsuńNie zapowiedź, jeszcze nie ;)
Buziolki
Jejku, jejku! Ewuniu, abażur cud! Takiego na prawdę nitk nie ma na świecie. Fajnego masz męża, że docenia Twoja twórczą pracę, niech zdrowym będzie, tak mu z serca życzeę) Mój podobny, niech obaj będaązdorowi:) Zawsze chciałam taki abażur na lampkę nocną stojąca przy łóżku, nie doczekałam się (bo sama nie robię) więc lampę wyrzuciłam. Został tylko szkielet z abażura. Mam pomysł jak go wykorzystac w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPrzez ten abażur zapomniałam napisać o butkach, cud urody. uwielbiam takie robótki dla maluchów, sa przesłodkie. Kiedyś robiłam podobne synkowi, teraz nieco mu stopka urosła, ma rozmiar 43 .
łoj, rozgadałam się! Buziaki przesyłam.
Łoj:( jakie literówki się wkradły! Sorki Ewuniu, oczy mi się przymykają i ziewam, chyba musze udać sie na spoczynek... Dobranoc!
UsuńWyspałaś się Aneczko?
UsuńDziekuję Ci bardzo, ale obiecaj mi, ze już nigdy nie wyrzucisz niczego, co byś chciała mieć na szydełku, tylko napiszesz do mnie wymiary, a ja Ci zrobię :)
Buziaki ślę :)
Te dziecięce trampeczki za każdym razem, gdy je gdzieś oglądam, równie mnie rozczulają:-) A koronkowy żyrandol już długo mi się marzy więc może kiedyś też się takiego doczekam, piękny jest!
OdpowiedzUsuńNamawiam Reniu bardzo, szydełko masz opanowane do perfekcji, więc ...
UsuńEwuniu butki świetne ale co tam butki , abażur przycmił wszystko innee. Jest niesamowity , jedyny i niiepowtarzalny. Przy zapalonej lampie wygląda rewelacyjnie. I jakiego masz fajnego męzą że to docenił i zachwycił sie Twoja pracą. Po takich pochwałach az che sie robic dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo mi miło Aneczko, jak czytam Twoje słowa :) Mąż coraz częściej zachęca mnie, żebym zrobiła coś do domu, bo (jak mówi) wszystkim robisz, a u nas nie ma moich rzeczy :))))
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
no i ze zwykłego pokoju zrobił się ...buduar ;-D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam za szybko i wyszło mi inne słowo :)))))
UsuńDziękuję Dorotko :)
czekaj jak to szło...co tam głodnemu na myśli...? ;-P
Usuńa miałam na myśli garsonierę...tylko mi słowo wywiało ;-)
UsuńA ja własnie miałam ochotę na taki szydełkowy abażur,ale coś nie mogę się za to zabrać;)
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda.Butki cudowne i tutaj podziwiam Twój talent,bo takich rzeczy zrobić nie potrafię;(
Dzięki Ilonko. zabierz się, bo warto :)
UsuńBuciki sa sliczne...bardzo mi sie podobaja,zas abazur super,pomysl-rewelacja.Pozdrawiam ciebie Efciu.
OdpowiedzUsuńDziekuję Elu, bardzo mi miło :))))
UsuńBuciki śliczne, a lampa oryginalna i jedyna na świecie:) Super pomysł!
OdpowiedzUsuńTyle słów pochwały, aż mi się w oku łezka kręci :) dziękuję :)
UsuńKochana, lampa - Arcydzieło, normalnie cud jaśniejący:) Musi wyglądać obłędnie. Nie wpadłabym na to by przerobić wzór z serwety, a to niemal takie oczywiste jak teraz na to patrzę. No a wiara małżonka do pozazdroszczenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Marysiu :)
UsuńTrampki bardzo urocze i w fajnych kolorach. Abażur przepiękny, świetny wzór. Jesteś bardzo pomysłowa.
OdpowiedzUsuńMusi świetnie wyglądać jak się włączy światło. Pozdrawiam cieplutko.
Na zdjęciach jest bardzo ciemno. Musiałam ściemnić tło, bo wychodziło prześwietlone, ale w rzeczywistości, świeci jasno.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Buciki są urocze, ale w abażurze się zakochałam :-). Jest fantastyczny, obłednie piękny! Oj, mąż musi być z Ciebie bardzo dumny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Masz rację Beatko: MUSI :)))))))))))))))))))))))))
UsuńMąż ma rację , nikt nie ma takiej lampy na świecie , jest unikatowa. Prezentuje się cudnie. Buciki fantastyczne !!!! Pozdrawiam Ewuś ciepło.
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu :)
UsuńPozdrawiam równie gorąco:)
Ewuniu masz cudną lampę, rzeczywiście takiej raczej nikt nie ma i możemy CI śmiało pozazdrościć i lampy i mężusia, który tak w Ciebie wierzy i chwali :) A buciki są urocze...
OdpowiedzUsuńDziękuję Lidziu, po tylu wspaniałych komentarzach z dumy puchnę :)
UsuńLampa robi niesamowite wrażenie! Podziwiam i Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziekuję Danielko :)
UsuńO rety O.O ale piękna, no aż zazdroszczę, Jest boska, kapitalna, wyjątkowa, i jedyna taka na świecie
OdpowiedzUsuńdziękuję Weroniko, za ten komentarz i za pozostałe, które zostawiłaś hurtem :)))
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Buciczki przesłodkie, ale abażur... no Kochana, powaliłaś mnie na kolana! Jest cudowny, oryginalny, boski! Właśnie o takim pisałam kiedyś dla Twojej starej/nowej lampy. Nie wiem czy znajdują się w jednym pomieszczeniu, jeśli tak to musisz zrobić jeszcze jeden hihi.
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Znajdują się w tym samym pokoju, w salonie :) I oczywiście masz racje, muszę zrobic komplet :)
UsuńDziękuję Ci z całego serducha :)
Cmok :*
Buciki wspaniałe!!! Lampa przecudowna!!! Jestem pod wrażeniem!!!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:))
Dziękuję Doniu, cieszę się, że mistrzyni szydełka mój abażur się podoba :)
UsuńPozdrawiam równie serdecznie :)
Lampka odjazdowa :)
OdpowiedzUsuńI jak zauważył mąż jest jedyna w swoim rodzaju :)
Dziekuję Beatko :)
UsuńTakie butki to marzenie! :) Idealne. Ach... instynkt macierzyński zaczyna się we mnie odzywać. :)
OdpowiedzUsuńEwo jesteś wielka,taka lampa to wspaniały pomysł,jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńBuciki też są słodkie,ale lampa bije wszystko :))))))))))
Pozdrawiam cieplutko.
Bardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńTeż działam blogowo ale w innej "branży" - http://ameliastrips.blogspot.com/ - jednak ostatnimi czasy stwierdzam ze zdumieniem, że pojawiły się u mnie jakieś ogrodniczo-szydełkowe ciągoty...:-) Z ogrodem póki co poczekam, może mi minie:-) Z szydełkiem miałam kiedyś do czynienia. Podpatrzyłam u Ciebie kilka świątecznych ozdóbek i tak sobie dłubie.. Może skończę do Świąt.. tylko nie wiem, do których:-)) Pozdrawiam serdecznie!