czwartek, 14 marca 2013

Jakiś czas temu...

... zrobiłam kolejny abażurek na lampkę z IKEA. Tym razem dla córki. Zdjęcia nie oddają koloru gorzkiej czekolady w jakim jest zrobiony. Do kompletu jest też czekoladowa serwetka kwadratowa, jednak znalazła zastosowanie pod ramką ze zdjęciami.



Szydełkowy abażur



A dla siebie wreszcie zrobiłam serwetkę do koszyczka na wielkanoc. W ubiegłym roku robiłam całe mnóstwo serwet i serwetek, a jak przyszła już Wielkanoc okazało się, że nie mam nic. Znaczy coś tam miałam, ale nie zupełnie to co chciałam mieć :) Przestały mi się podobać chińskie "piękne" plamoodporne i niewymagające prasowania serwety i obrusy. Wolę naturalne, lniane i te robione ręcznie. Nadają klimat. Tak myślę...




Serwetka ma 40 cm srednicy i jest wykonana z kordonka Ada 10 szydełkiem nr 1,25. 






7 komentarzy:

  1. Ewa rządzi !!!:D Też uważam że dość chińskiej tandecie należy powiedzieć. Ewuś jak zwykle jestem zauroczona twoimi koronkami, teraz sobie wyrzucam że wywaliłam lampki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam wyrzucić i cieszę się, że tego nie zrobiłam :) Nawet rozglądam się czasem za jakimś starociem, który można by wykorzystać :)

      Usuń
  2. MAsz rację nie ma jak nasze polskie wytwory.Ja uwielbiam takie ręczne serwetki,co prawda nie umiem ale moja mama prześlicznie robi na szydełku,także mam tego mnóstwo mniejsze, większe,serwetki, obrusy i to jest najpiękniejsze i najcenniejsze.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co od mamy, to nawet ma większą wartość Danuisu, prawda?

      Usuń
  3. Ewunia ty wiesz że ta Twoja dłubanina niezmiennie mnie zachwyca
    pięknie Ci te abażurki wychodzą

    A jak zechcesz to zapraszam do mnie na bloga do zabawy

    OdpowiedzUsuń
  4. Te Twoje robotki szydelkowe sa piekne,masz talent :-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy wpisany komentarz :) Są dla mnie bardzo ważne. Dzięki nim wiem, że to co robię, ma jakiś sens.