Mam zaszczyt powitać wśród moich obserwatorów Czarną Damę. Myślę, że już wcześniej się Lidziu rozgościłaś, ale zapraszam nadal :)))
Macie jakąś moc i siłę sprawczą, żeby zachęcić człowieka do zrobienia czegoś, czego nie robił do tej pory. Czego nie robiłam? Kartek oczywiście. Spacerując sobie po Waszych blogach, karteczki podziwiam coraz piękniejsze. No i tak mnie podkusiło, a co tam, spróbuję.
Zachęcona różnymi opiniami, jak to się je szybko robi, wzięłam klej, nożyczki, serwetki, koronkę i blok techniczny. Trochę tego mało, ale nic więcej do głowy mi nie przyszło. Natomiast pewne było tylko to, że karteczka będzie biała jak kokosowe wiórki :) Od razu wpisze się na styczniową zabawę u Danutki.
Jak mi szło? Ano przypomniałam sobie dlaczego w szkole na ZPT ( był taki przedmiot kiedyś) nie przepadałam za klejeniem. Zanim wszystko przykleiłam, miałam uklejone całe łapy, a magik klej przez następne dwie i pół godziny wylewał mi się z tubki... Sprawdziłam przed chwilką, wylewa się dalej... czy ktoś wie jak go zatrzymać????
Dobra nie zanudzam Was moją konsternacją nad tubką kleju. Banerek wieszam.
I karteczka :) Moja pierwsza, własna, minimalistyczna. Gwiazdka jest przyklejona po usztywnieniu. Można ja oderwać i powiesić na choince...chyba ;)
Na kartce z bloku nakleiłam serwetkę metodą na żelazko, resztę widać. Z tyłu jest kieszonka na bilecik z życzeniami.
Wiem, że to nie jest arcydzieło, ale spróbowałam, żeby nie było :)))))
Teraz lecę do Stefka, w końcu nie musi samymi cudami się otaczać. Niech się od czasu do czasu zaduma.
No wiesz Ewciu, jestem zszokowana. Ty też wzięłaś się za karteczki? Nie wiem jak to działa, ale widzę, że całe to blogownie na ambit nam wjeżdża i wszystkie musimy spróbować wszystkiego. Jak tak dalej pójdzie to bedziemy działac w każdej dziedzinie, a co? Twoja karteczka, choc mimimalistyczna jak piszesz jest bardzo elegancka. Osobiście uwielbiam bialy kolor i dla mnie jest rewelacyjna. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńHaniu, dzięki tym ambicjonalnym zapędom, będę wiedziała do czego jestem stworzona, a do czego nie :))))))
UsuńTył za ciężki, zdecydowanie, teraz o widzę. Przydałaby się lżejsza koronka, albo kieszonka z tekturki w ten sam motyw :)
Dziękuję Ci bardzo :)
Masz rację Haniu hehe.
OdpowiedzUsuńMnie kusi ale mąż mnie od tego odrywa... Spróbować kiedyś spróbuje
Śliczną karteczkę Ewo zrobiłaś.
Pozdrawiam cieplutko
Dziekuję Agatko, zobaczysz, przyjdzie i na Ciebie ;)
UsuńBuziaki
Pierwsze próby zawsze są najtrudniejsze . Brawo, że spróbowałaś. Karteczka wyszła bardzo ładna. Teraz polecą następne , powodzenia i pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńMarysiu, z tymi następnymi to tak ochoczo nie będzie raczej. To była taka próba na lajcie ;)
UsuńPozdrawiam i dziękuję Ci bardzo
Jest prześlicznie eteryczna, taka delikatna. Uważam, że warto próbować nowych rzeczy.
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu :)))))
UsuńPowiem tak - kartek wcale nie robi się szybko, jak ktoś tak mówi, to albo kit wciska, albo ma już wszystko gotowe, za robienie kartki nie uznajemy końcowego etapu, czyli przyklejania do bazy, lecz proces od A do Z, a to trwa niestety . Ale Ty sobie poradziłaś, kartka jest taka Twoja ciut inna niż wszystkie, a białe jest białe, dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńAaaa zapomniałam, zakręciłaś tubkę :) Na przyszłość, naciśnij tylko odrobinkę, reszta sama zacznie płynąć :)
UsuńNo właśnie płynie :))))))))))))))
Usuń"kartka jest taka Twoja ciut inna niż wszystkie"
UsuńNormalna inaczej, hahahaha
Buziol Bożenko :)
Zawsze najtrudniejszy pierwszy krok ale u Ciebie tego nie widać :) Wszystko co koronkowe jest cudne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
martaimama.blogspot.com
Oj ciężko było, ale jakoś poszło.
Usuńdziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Jaka piękna. Uwielbiam taką właśnie kolorystykę i wszelkie koronki, gipiury. Kreatywna z Ciebie kobitka. Zazdroszczę. Pozdrawiam cieplutko Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo dziękuję :)
UsuńEwuś a to mi piękna nowina,Ty też nie wytrzymałaś .Nie masz pojęcia jak się cieszę ,że takich nas niekarteczkowych jest już spora grupa,bo wzajemnie możemy się wspierać i mobilizować do dalszych działań.
OdpowiedzUsuńI zgadzam się z Bożenką ,ich tak szybko się nie robi ,szczególnie jak musimy wykombinować z tego co mamy .Ale to ten proces twórczy tak nas podkręca.Gdybym miała wszystkie gotowe elementy i tylko przyklejać ,pewnie bym się za kartki nie wzięła.A tak sobie tnę tymi nożyczkami,dziurkaczami ,przykładam i obmyślam plan działania.
Jeju rozgaduję się a tu przecież muszę napisać najważniejsze,że karteczka śliczna.Już sama gwiazdka i koronka przykuwa moją uwagę a jak sama papier machnęłaś to masz u mnie 6 z plusem.
Buziaki kochana :)
Tak Danusiu, sama papier machnęłam :)))) Bo stwierdziłam, że to na pewno mi wyjdzie, reszta jest niepewnością.
UsuńDziękuję Ci serdecznie i pozdrawiam bardzo gorąco :)
Ewciu ja jak echo po Danusi strasznie się ciesze , że wzięłaś się za karteczki , bo mam nadzieję że dołączysz i do mojej zabawy. Strasznie fajna ta twoja pierwsza karteczka wyszła. Tez w tym roku na święta wykorzystałam szydełkowe i frywolitkowe gwiazdki na kartke i bardzo mi się podobał efekt.A juz papier serwetkowy na żelazko świetna sprawa, zawsze możemy zrobic to czego potrzebujemy .
OdpowiedzUsuńGratuluję udaego debiutu i czekam na 3 kolejne :-)
Moje rady co do kleju :
Wszystko co się da kleję na taśmę dwustronną - zaczynałam od takiej co sie ja kupuje w markecie budowlanym . Czysto bez paprania klejem , Super sie klei.
Wszystko czego sie nie da na tasmę kleić - drobne elementy, koronki itp. kleje magikiem , ale najpierw wyciskam go nieco na zwykła pokrywkę od słoika, tubkę od razu zakręcam .
Klej lepiej się klei jak jest trochę podeschniety. Do nakładania kleju używam wykałaczki lub bagietki do uszu.
Pozdrawiam i czekam na Ciebie u siebie:-)
Dziękuję Ci Aneczko za te cenne rady. Powiem Ci w tajemnicy, że jak już wyciągnęłam to żelazko, folie i serwetki to machnęłam tez od razu róże, kurczaczki z pisankami i gwiazdę betlejemską, bo sobie pomyliłam temat u Ciebie i myślałam, że to ma być Boże Narodzenie :) No ale jak się sprężę, to jeszcze choinkę przykleję i może coś z tych tekturek kolorowych sklecę :) Ale wytrwania w zabawie nie obiecuję, bo jak mi się nie spodobają moje karteluszki, to i tak ich nigdy nikomu nie wyślę :)
UsuńNa pewno na to pierwsze wyzwanie zrobię, moje własne, jak to Bożenka ujęła delikatnie i dyplomatycznie: takie moje ciut inne niż wszystkie :)))))))) I bardzo mi się to stwierdzenie spodobało.
Buziam :*
No nie wiem czy łatwo Magic puści tę gwiazdkę na choinkę ;) rym bardziej,że zgrabnie jej na tej kartce -świetny debiut, pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńI kolejna przydatna rada, dziękuję Anito :)
UsuńMnie się jednak wydaje, że ona zdecydowanie lepiej by wyglądała na choince, więc następnym razem przykleję, tak jak radzi Ania, na taśmę dwustronną :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Świetnie! Dobrze jest poznawać nowe techniki. Twoja próba udana na 100 procent. Bardzo delikatna, leciuteńka, gwiazdkowa kartka. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Dziekuję Bogusiu, bardzo się cieszę, że Ci się podoba :)
UsuńPozdrawiam gorąco :)
Mnie też strasznie kuszą nowe techniki, które widzę na blogach. Karteczki już robiłam od czasu do czasu (tylko urodzinowe), tak samo jak i scrapbooking, bardzo to fajna praca, a koronki i inne szydełkowe motywy zawsze dobrze się tu sprawdzają:-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że czas tak szybko leci, tyle jeszcze jest do spróbowania :)
UsuńA przecież nie kończy się na próbowaniu, trzeba jeszcze doskonalić zdobyte umiejętności :)
Ewciu, z karteczkami tak jest jak się spróbuje to nie można przestać :-)Stworzyłaś bardzo oryginalną i śliczną karteczkę i liczę na to, że nie ostatnią.
OdpowiedzUsuńKlej Magic jest świetny, zwykle kupuję ten z aplikatorem, a ten z dużym otworem to najlepiej też przebijać igłą. Mimo to potrafią wypływać. Staram się nakładać i od razu zakręcam tubkę. Czasem jak za dużo leci, to szybko usuwam chusteczką i od razu mocno zakręcam.
Ja też kupiłam ten z aplikatorem Beatko. Zakręciłam go, żeby cały nie wypłynął, będzie na następne kartki gotowy do użycia :))))))
UsuńDziękuję Ci Beatko serdecznie :)
Karteczka urocza:) Kartki robię na taśmie dwustronnej, a tubki magica trzymam w pionie w puszeczce z innymi klejami:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anettko, zbieram wszystkie uwagi, są dla mnie bardzo cenne. Taśmę dwustronną posiadam, spróbuję :)
UsuńMiłego wieczoru :)
Śliczna karteczka, taka zimowa :) Bardzo udany debiut :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :) Takie słowa od specjalistki piękna, to miód na moje serce :)
UsuńEwuniu,podziwiam Ciebie bardzo,bo ta technika kartek niestety nie dla mnie-moje nerwy odmówiły by mi posłuszeństwa, Zanim wszystko przykleiłabym, miałabym uklejone całe łapy, a magik klej przez następne dwie i pół godziny wylewał mi się z tubki to musiałabym skorzystać ze specjalisty;))))) Życzę powodzenia w tworzeniu kartek:Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:))))))))))))))) Mi tez dużo nie brakowało Jadziu do wizyty ;))))))))))
Usuńno to widzę Ewuniu, że my w ten sam deseń uderzyłyśmy :D
OdpowiedzUsuńteż przygotowałam bazy do karteczek z serwetek, ale została mi jeszcze jedna nie wiem kiedy skończę tryptyk dla Ani:)
Karteczka wyszła fajnie- jest bardzo oryginalna i wyjątkowa, bo własnoręcznie zrobiona:)
I cieszę się Reniu, że mamy ten sam pomysł. Tyle serwetek leży u mnie w szafce, nie mogą się przecież zmarnować :)
UsuńDziekuję i pozdrawiam :)
Piękna karteczka 😊 podziwiam Twoją kreatywność! karteczki podobnie jak sutasz i papierowa wiklina to nie mój klimat, tym bardziej podziwiam😊
OdpowiedzUsuńNo, Gosiu, chyba też nie mój :))))))))))))))
UsuńEwciu minimalizm Twojej kartki jest uroczy. A zdobienia oryginalne. :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarzenko, minimalnie jest, bo inaczej nie mam pomysłu ;)
UsuńBuziaki :*
Oj wiele prac idzie do Danutki i każda piękna. Twoja kartka jest zniewalająca! Cudowna! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńKartka skromna i elegancka. Zawsze lepiej mało niż za dużo.
OdpowiedzUsuńSuper kartka, bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńŚliczna taka zimowa:)
OdpowiedzUsuńFajna pomysłowa karteczka pierwsze kroki zrobiłaś teraz to już z górki..czekam na następne:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z zasypanego białym ogrodu :)))
Ewuniu, dziękuję Ci bardzo. Ja u Ciebie to czuję się już jak u siebie, ale dopiero nie dawno stwierdziłam, że nie wiem dlaczego, ale nie ma mnie wśród obserwujących? No i już jestem :)
OdpowiedzUsuńNo świetnie że jesteś kolejną osóbka, która zaczyna kartkować bo wierzę, że na jednej kartce się nie skończy. Tym bardziej że wyszła bardzo fajnie, pomysł z kieszonką jaki oryginalny :)
A co do kleju, to aż się uśmiałam, bo przed chwilą skończyłam kleić swoje kartki i mówię do męża "Czy ten klej zawsze musi się tak wylewać?" i widzę, że nie tylko ja mam ten problem... jak juz się dowiesz, jak to powstrzymać to koniecznie daj znać :) Buziaki
Piękna kartka,taka śnieżkowa ;) gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEfciu Kochana moja, mnie się bardzo podoba ! najważniejsze, to jest tworzyć i mieć z tego satysfakcję ! Cudnie
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemna karteczka :) pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńUrocza karteczka!
OdpowiedzUsuńPiękna kartka. Gratuluję debiutu.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDebiut udany. Muszę i ja poczynić pewne próby. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo tej pory zrobiłam tylko jedną karteczkę ale no cóż ja nie karteczkowa . Tym bardziej podziwiam Twój debiut ... śliczna . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo udany debiut i bardzo fajna karteczka :) Brawa za papier! A co do kleju, to ja jeśli mi ucieka ściskam delikatnie tubkę w drugą stronę, lub jeśli jest go już mniej odchylam zagiętą część - zasysa się powietrze i przestaje lecieć :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńFajna, śnieżna karteczka! :-) A na klej też nie mam sposobu, też zawsze jestem cała upaćkana i ćwierć tubki się wylewa samoistnie.... Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńSuper debiut :) kartka piekna, delikatna i elegancka :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie też podoba się twoja debiutowa karteczka :)
OdpowiedzUsuńKochana Ewuniu! Gratuluje super karteczka!Pierwsze koty za płoty, następne będą jeszcze lepsze. Czekam:)
OdpowiedzUsuńLadna,mnie sie podoba.
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta karteczka :D
OdpowiedzUsuńEwuś- całkiem ładnie wyszło! Nie poddawaj się a każda następna będzie coraz lepsza! Podziwiam gwiazdeczkę- sama nie umiałabym takiej zrobić! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSamodzielnie zrobione karteczki mają inną wartość. Są przede wszystkim z sercem tworzone, ja tak sobie to tłumaczę. Rozumiem Cię, bo ja tez powoli próbuję karteczek i mozolnie mi to idzie. Twoja jest ładna i zachęcająca do dalszego karteczkowania. Pozdrowionka ślę:))
OdpowiedzUsuńEwciu Twoja karteczka jest świetna i tylko metodą prób i błędów możemy się czegoś nauczyć albo po prostu stwierdzić, że ta technika jest nie dla nas. Puki co próbuj jeszcze z tymi kartkami, bo jak to mówią pierwsze koty za płoty i ruszamy dalej.Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPiękna! Bardzo ciekawy pomysł i wykonanie!
OdpowiedzUsuńFajna karteczka
OdpowiedzUsuńKartka śliczna,osobiście bardzo lubię minimalizm,a jeszcze z takimi dodatkami,a i papier sama robiłaś,po prostu super.Jeżeli chodzi o magika,to ja przekłuwam zawsze igłą i to dość cienką,leci wolniej,ale się nie wylewa,no i aplikator to bardzo dobra rzecz
OdpowiedzUsuńWspaniały debiut Ewuniu! Koronka dodaje finezji a pomysł z odklejaną gwiazdką fantastyczny. Myślę, że możesz z powodzeniem pomyśleć o kolejnych karteczkach.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
No proszę, jednak to prawda aby "nigdy nie mówić nigdy".
OdpowiedzUsuńJak na debiut to całkiem udana praca. Ja co prawda raczej za karteczki się nie wezmę, ale podziwiam tych co mają do nich cierpliwość. Tak więc chylę czoła...
Najgorzej jest zacząć, później jakoś samo wychodzi :)
OdpowiedzUsuńI to mi się w niej najbardziej podoba, że można odkleić i wykorzystać praktycznie, a nie po jakimś czasie całość wyrzucić :-)
OdpowiedzUsuńBardzo udany debiut. Ja karteczki robię od wielkiego dzwonu, ze scrapowych prac najbardziej lubię tagi. Zawsze miło jest próbować nowych rzeczy, a po wprawieniu się w nowej technice popatrzeć sobie od czego się zaczynało.
OdpowiedzUsuńNo i fajnie, że spróbowałas, bo efekt fajny:) i karteczka gotowa, a to rzecz przydatna:)
OdpowiedzUsuńJa jak używam magika, to zakręcam go za każdym użyciem i wtedy jak odkręcę, od razu mi po troszku wylatuje. Dopiero jak przestaje sam wylatywać ściskam delikatnie tubkę i mam znowu automatyczne dozowanie;)
Pozdrawiam serdecznie
I tak też zaczęłam postępować z tym klejem Joasiu :)
Usuńdziękuję :)