piątek, 26 stycznia 2018

Czytelniczo

Witajcie :)

Nadal robię golf dla syna, mam nadzieję, że go skończę w tym tygodniu :)

Czasem jeżdżę do pracy autobusem.  Zdarza mi się to w chwilach nadciągającej, zimowej ślizgawicy. Jest plus takich wyjazdów. Mam sporo czasu zanim przyjedzie autobus i spędzam go w księgarni :)
Tym razem trafiłam na wyprzedaż, bo księgarnia jest w likwidacji. Szkoda, bardzo szkoda. Zawsze było tam dość dużo ludzi, ale może nie aż tak dużo, żeby było opłacalnie :(

W 80% przecenie kupiłam dwa tomy "Jabłoniowego sadu".  Przeczytałam oba w trzy dni. Mam tak z książkami, że jak już zacznę czytać, to nie mogę przestać. I jak tak sobie przypominam, to tylko jednej pozycji nie dałam rady przeczytać. Klasyk romansów wszech czasów, "Przeminęło z wiatrem", pokonał mnie po pierwszych kilkunastu stronach i nigdy więcej po tę powieść nie sięgnęłam.

"Jabłoniowy sad" to współczesna saga rodzinna. W przygotowaniu są kolejne części.


Saga niesie ze sobą przesłanie. Najważniejsze w życiu jest miejsce miejsce, do którego zawsze możemy wrócić. W którym czekają na nas ci, których kochamy i którzy nas kochają. Rodzina i dom rodzinny.


Kiedy wychodziłam za mąż i miałam przeprowadzić się na swoje, mój tato mi powiedział: pamiętaj córuś, że ten dom, zawsze jest dla ciebie otwarty. Jak ci będzie źle, wracaj.

Dlatego te dwa tomy odebrałam bardzo osobiście.
Są takie miejsca na świecie i szczęśliwi ci, którzy je mają.

:)





piątek, 12 stycznia 2018

Moge zakończyć okres świąteczny :)

Dzień dobry wszystkim miłym Gościom.

Dziś jest Dzień Sukcesu Poczty Polskiej!

Dlaczego?
Bo właśnie dziś PP dostarczyła mi życzenia świąteczne, które w połowie grudnia ubiegłego roku wysłała do mnie zawsze pamiętająca Marzenka z bloga Świat Cieni.





Marzenko, to nic, że późno. Dziękuję Ci za pamięć, cudowne życzenia i te radosne, przyjacielskie bałwanki. Sprawiłaś mi ogromna radość :)

Poczto Polska, odtrąb sukces...


***

W temacie robótkowym niewiele. Chyba za sprawą jakiegoś pędzącego czasu. Mam nadzieje, że choć troszkę zwolni. 
Robię golf dla syna. Miałam zrobić komin, ale usłyszałam: a nie zrobiłabyś mi mamuś takiego swetra jak kiedyś? No to robię. Jakiś wielki ten mój syn. Robię i robię... ale już jestem w rękawach. Myślę, że przed końcem zimy się wyrobię :)


Na imieniny dostałam komplet drutów HiyaHiya i powiem Wam, zakochałam się w nich.  Mercedeski jak nic :) Idealne połączenie druta z żyłką. Nic nie haczy, nic się nie zatrzymuje, robótka na nich płynie. 
te na zdjęciu, służą mi już tylko po to, żeby  łapać luźne oczka.

***

Pogoda beznadziejna. Na dwanaście dni stycznia,  siedem było z opadami śniegu, śniegu z deszczem lub deszczu. W ogrodzie mokro, można po trawie się ślizgać.
Temperatury nie pozwalają roślinom zapaść w zimowy sen.


Może zima nie przyjdzie w kwietniu?

Pozdrawiam Was wszystkich, dziękuję za wszystkie życzenia i komentarze i lecę teraz do Was.

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Nowy rok

Dziś jest pierwszym dniem reszty twojego życia
Jonathan Carroll

Życzę wszystkim, aby przeżyli go wspaniale :)

Kochani, radości, spokoju i miłości w nowym roku