Witam Was wszystkich :)
Pogoda dziś wieczór już się popsuła, jest chłodniej, kropi deszcz. Ale przecież deszcz jest potrzebny młodym roślinom. Zapowiada się deszczowy weekend, będzie czas na podgonienie z wyzwaniowymi pracami u Danusi i u Ani.
Póki co realizuję projekt "udomowienia" wnętrza przyczepy kempingowej. Mam całkowitą dowolność w działaniu i to mi bardzo odpowiada. Co z tego wyjdzie, zobaczę za kilka tygodni. Na pierwszy ogień poszło oświetlenie.
Po oczyszczeniu, szlifowaniu, malowaniu uszyłam abażur, który wykończyłam szydełkową taśmą.
Plan był taki, żeby materiał nie był przylepiony do rantu. Jest ściągany i można go prać.
Teraz będę pracować nad zasłonkami i firankami.
I to właściwie tyle z prac robótkowych. Ogród był ważniejszy.
Lada chwila trysną śnieżną bielą Tawuły van Houtte'a
Forsycje mają swoje dni
Wszystkie rabatki zgrabione, spulchnione, odchwaszczone czekają na wiosenny deszczyk :)
Abażur przecudny! A forsycje królują w tym roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu :)
UsuńAbażur wyszedł Ci wspaniały
OdpowiedzUsuńDziękuję Ninko :)
UsuńŚwietny abażur!
OdpowiedzUsuńU mnie też chłodniej, ale nic nie będzie mnie w stanie jutro zatrzymać w domu, nawet deszcz hehe, za długo czekałam na tą chwilę;)
Buziaczki Ewuś:)
Domyślam się Aniu ;)
UsuńTyle czasu nad papierami, to teraz wyfruniesz jak ptak z gniazda :)
Całuski :*
Piękny abażur:) Wiosna w ogrodzie zachwycająca. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie Twój komentarz Anetto :)
Usuńdziękuję :)
wspaniały ten abażur a ja nieustannie podziwiam koleżanki które szydełkują i wzdycham bo choć z igłami mam do czynienia to wszystkich które szyją bądź dziergają jakoś nie lubimy się chyba :)
OdpowiedzUsuń:) Chyba wiem co chciałaś napisać, ale chochlik porwał część tekstu :)
Usuńdziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Super abazur. Wieczorem przy zapalonej zarówce na pewno pokój jest piękny i ma romantyczny nastrój . W ogrodzie śliczna wiosna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Kaziu :)
UsuńTakie rozproszone światło bardzo lubię. Nie podoba mi się jak żarówkę widać :)))
Pozdrawiam serdecznie :)
Abazur bardzo, bardzo ładny :-) u ciebie już kwitną tawuły, no proszę to fantastycznie.I forsycja!!! Prawdziwe słoneczko :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie do wiary, tawuły? Bardzo szybko zakwitły, moim jeszcze sporo brakuje. Forsycje wyglądają uroczo, nawet w pochmurny dzień.
OdpowiedzUsuńAbażur jest śliczny Ewuniu, uszyjesz jeszcze zasłonki i będzie jak w domu.
Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Ewciu, u nas nie było suszy, a dość długo było ciepło. Na zdjęciu co prawda jest dopiero malutki fragment jednej gałązki, która się wyrwała do przodu, ale reszta ma już widoczne z daleka białe pączki kwiatowe. Myślę, że za tydzień, będzie biało :)
UsuńDziękuję i życzę Ci spokojnej nocki :)
yyyy...to ma byc przyczepa czy garsoniera? ;-D
OdpowiedzUsuńbuduar tudzież...
najwyraźniej bardzo chcesz "udomowić" :-D
chyba będzie bardzo przytulnie
:)))))))))))
UsuńKocham Twoje pisanie Dorotko :)))))))))))))
tez cię tosiam,
Usuńże dajesz mi bazę do takowego pisania ;-)
Ewuniu, abażur świetny. Przyczepa będzie tak wyposażona w Twoje robótkowe cudeńka, jak Twój dom, ale za to na wyjeździe nie będziesz tak tęskniła do czterech ścian. Ogrodowe nowinki wspaniałe. U nas wczoraj przeszła burza z gradem i autoalarmy wyły niczym wilki w lesie. Dzisiaj już chłodniej i lekko deszczowo.)
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu :)
UsuńNie lubię gradu, wiele szkód może narobić. Ale nagłe zmiany pogody tak się niestety kończą. Dobrze, że tylko na autoalarmach się skończyło.
Buziaki :*
Ewuniu, pieknie zrobilas ten abazur. U nas forsycje juz poprzekiwtaly, a tak bylo cudnie. Boje sie o moje hortensje , glicynie itd, bo ma nam troszke przymrozic w weekend, trzymaj kciuki:) Buziaczkia:)
OdpowiedzUsuńTo u Ciebie Kamillko, wszystko wcześniej kwitnie? Szkoda byłoby krzewów, może jednak nie będzie aż tak bardzo zimno. Będę trzymać kciuki, żeby dały radę :)
Usuń:*
Zazdroszczę CI Kochana Moja tak wspaniałego dużego ogrodu, też mi się marzy, ale narazie muszę zadowolić się tym co mam hihh. Ten abażur jest piękny!!Kojarzy mi się z Wiktoriańskim stylem, cudnie to zrobiłaś i wymyśliłaś : Buziaki :*
OdpowiedzUsuńDziekuję Szymko :)
UsuńLubię taki styl, jest ciepły, miękki i kobiecy bardzo :)
Cmok :*
Prześlicznie uszyłaś pokrowiec do abażura. Piękny końcowy efekt!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję Małgosiu
UsuńPozdrawiam :)
Przepiękny abażur.. Genialny pomysł z możliwością prania.. :)) Widzę, że pracowite dni za Tobą. :*
OdpowiedzUsuńMartusiu, stary był brudny, a wyprać się go nie dało, bo był przyklejony na amen do drutów. Co prawda był pięknie naciągnięty, nigdzie ani jednej zmarszczki, ale co z tego, jak w takim stanie nie nadawał się do niczego.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
A już myślałam, że to wiesz ktory abażur, taki też miałam, zdążyłam unicestwić razem z lampą ... Twój jest przepiekny,materiał to płótno ? Wzór koronki idealnie pasuje, czekam na resztę aranzacji, taka swoboda działania zobowiązuje :-) Buźka :-)
OdpowiedzUsuńTamten jest Bożenko za wysoki, ale spokojnie, znajdzie i on swoją rolę w życiu :) Za to jeśli chodzi o materiał, to jesteś blisko...bliziutko... Na abażury jest świetny. Luźno tkany, nie za gruby, nie za cienki, dość miękki, a że skończył jako abażur, a nie jako obraz wstążeczkowy, to mi chyba wybaczysz :))))))))))))))))
UsuńBuziol :*
A niech Ci ten deszczyk Ewuniu popada na te roślinki, ależ będziesz wtedy mieć pięknie, ale CI kochana zazdroszczę. Mieszkając w bloku niestety człowiek duuuużo traci.
OdpowiedzUsuńCo do abażuru to ja jestem pod ogromnym wrażeniem, jest świetny. Nie przekombinowany a jaki ładny. No i podziwiam ogromnie, bo dla mnie uszycie prostej poszewki na jasia, to rzecz strasznie "skomplikowana" a co dopiero taki abażur :)
Lidziu, nie wierzę, że nie dajesz rady z szyciem. Wszystko potrafisz :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ewuniu. Kazde wnetrze z takim abazurem bedzie promienialo cudownym, domowym klimatem. nie moge sie doczekac zaslonek do kompletu :)
OdpowiedzUsuńa zdjecia z ogrodu jak zwykle zniewalajace
Lubię takie cieple, własne dodatki Ewuniu. A na szaleństwo ogrodowe czekam z utęsknieniem :)
UsuńDziękuję :)
Ewuniu działasz cuda. Uwielbiam te klimaty. Twój abażur faktycznie bije domowym ciepełkiem. Już widzę jak urządzisz sobie tę przyczepkę. Będzie zapewne bardzo przytulnie. W ogrodach robi sie pięknie, chociaz tu na Pomorzu wszystko znacznie później dojrzewa. Buziaczki i miłego odpoczynku w weekend.
OdpowiedzUsuńAle za to może będziesz miała Haniu dłużej wiosnę:)
UsuńCałuski :)
Ewo Ty umiesz odnawiać różne rzeczy. Abażur śliczny.
OdpowiedzUsuńU nas też już wiosna na całego. Pozdrawiam.
Dziękuję Teresko.
UsuńMiłego tygodnia :)
Przepiękny abażur! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńEwciu,jak ja Ci "zazdraszczam" takich umiejętności!! Abażur wyszedł cudny,zresztą nie pierwszy jaki zrobiłaś(przeczytałam Twojego bloga więc wiem:))) Dla mnie szycie to czarna magia bo jestem niespotykanie spokojny człowiek:))) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJadziu, dziękuję za te słowa, są dla mnie ogromnie miłe :)
UsuńMiłego tygodnia życzę :)
Abażur wyszedł cudnie , a koronka jest super - świetnie dobrałaś wzór. Wydaje się , że u mnie wiosna nie jest jeszcze tak kolorowa jak u Ciebie. Miłej niedzieli !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu,
Usuńjeszcze słabo te kolorki widać. Zdjęcia punktowe dają wrażenie obfitości :)
Miłego tygodnia :)
Abażur rewelacyjny i na dodatek można go wyprać - to jest pomysł!, dobrze, że możesz po swojemu urządzić. Ogródek sliczniutki, wiosennego deszczyku w takim razie życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Tino :)
UsuńA deszczyku to już mam dość. Ja lubię sucho, co niestety nie podoba się z kolei moim roślinkom :)
Taki abażur i dom by zdobił, jest uroczy. Lubię zdjęcia ogrodów, nie mam swojego to cieszę się patrząc na zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu, w domu już też mam kilka :)
UsuńEwuniu ślicznie odnowiłaś stary abażur. Urzekła mnie ta ręcznie robiona koronka. Będzie fajny klimacik w tej przyczepce.
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam
cześć Ewciu :)
OdpowiedzUsuńi dobrze uczyniłaś, że można abażur zdejmować i prać; niektórzy o tym nie pamiętają a przecież się kurzy;
u mnie forsycje jeszcze nie kwitną tak jak i tawuły... już nie mogę się na nie doczekać;
szybka jesteś; ja dopiero na półmetku w sprzątaniu a może i jeszcze dalej;
pozdrawiam wiosennie :)
Pięknie ubrałaś abażur i sama zrobiłaś koronkę podziwiam :)))
OdpowiedzUsuńMoje forsycje i tawuły nie spieszą się z kwitnieniem...
Pozdrawiam serdecznie:)))
Wiosna niewątpliwie najpiękniejsza pora roku,ale żeby było jeszcze piękniej trzeba się mocno napracować,co tam bóle pleców :) jak się ma kawałek swojego raju to trzeba o niego dbać,cieszą oczy takie widoki.
OdpowiedzUsuńEwcia twoje zdolne łapki wszystko potrafią,abażur jest śliczny i jakże praktyczny,z tym zdejmowaniem to trafiłaś w dziesiątkę.
Pozdrawiam cieplutko i bardzo wiosennie :)))
Abażur wygląda uroczo , przypomina mi abażur do buduaru .... aż szkoda go do przyczepy :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest, taki stylowy i ciepły:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny abażur :-) Doskonałe połączenie szydełkowej koronki i materiału :-) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPiękna wiosna u Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie.
O mamo! Dawno u Ciebie nie byłam i widzę tu niesamowite rzeczy! Bardzo ładny abażur, prawdziwie domowy:) Będzie pięknie wyglądał w przyczepie. Nada wnętrzu domowego ciepła. Ewuniu, jesteś bardzo pracowita i zdolna. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńEwuniu jakoś umknął mi ten śliczny abażur. Szczerze to masz dużo z mojej siostry ona też lubi takie klimaty. Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńEwunia ten abażur jest cudny !! Abażur z ćmami tak mi się skojarzył:D
OdpowiedzUsuńAle kapitalnie to wykombinowałaś, wygląda jak ćmy lecące do światła. genialne!
OdpowiedzUsuń