Witam wszystkich bardzo serdecznie w ten cudowny, letni wieczór :)
Spodobało mi się odnawianie starych rzeczy, a kilka się ich u mnie ostatnio znalazło. Szafeczka już na ukończeniu, jeszcze tylko muszę kupić gałki do szuflady i drzwiczek. Mąż przywiózł wagę metalową, czeka w kolejce tak samo jak drewniany stół z toczonymi nogami.
Pojechaliśmy kiedyś do znajomych, a tam sąsiedzi akurat wystawiali przed dom gabaryty do wyrzucenia. Pierwszy zobaczył ją mój mąż:
- Ewcia, zobacz jaka fajna lampa. Weźmy ją, zrobisz "szabiszik". To ostatnio ulubione słowo mojego eMa i niekoniecznie znaczy to co znaczy :)
- A abażur na szydełku - powiedziałam już stojąc pomiędzy wyrzuconymi śmieciami :)
Znajomi patrzyli na nas troszkę dziwnie, ale wesoło :)))
- To Ewcia zrobi abażur, a szlifować będziesz ty, Zbyszku? - zapytał J
- Nie, ja będę robić ją całą, od początku do końca. Lubię szlifować. Nawet ostatnio kupiłam sobie szlifierkę :) - powiedziałam
Śmiech :) Lampę zapakowaliśmy do bagażnika. I tak na wesoło rozstaliśmy się w dobrych humorach.
Abażur i drewniane elementy lampy były brudne, metalowe przekładki i podstawa pokryta grubą warstwą rdzy.
W pierwszej kolejności wyszlifowałam i oczyściłam drewno, potem elementy metalowe. Najdłużej zeszło przy podstawie. Abażur wyszorowałam w proszku co to wszystkie plamy usuwa, wybielał, ale ma ślady rdzy więc będzie miał nowe ubranko. Na dzień dzisiejszy jest skończona, stoi sobie w salonie, a mąż ją wciąż podziwia ( chyba zaczynam być zazdrosna).
Jestem zadowolona.
Jakiś czas temu zrobiłam też dużą serwetę, a właściwie obrus. Kordonek dość gruby, szydełko nr2. Obrus ma średnicę 92cm i jest zrobiony dla mojej teściowej.
To tyle z nowości. Lecę teraz do Danusi porwać banerek na brzoskwiniowy kolor miesiąca. Pod szydełkiem serwetka rośnie :)
Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego.
Teściowa będzie zachwycona!
OdpowiedzUsuńPięknie pracujesz i efekty różnorakie są!
Basiu, moja teściowa lubi takie rzeczy :)
UsuńDziękuję :)
Ewuniu, super wyczyściłaś lampę, na prawdę szkoda by było gdyby zginęła w przepastnej paszczy śmieciary. A jak zmienisz abażur na koronkowy dziergany, to będzie cudo. Obrus też śliczności, lubię takie wzory, świetnie wyglądają na stole :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Dziękuję Dorotko :)
UsuńDo abażuru muszę dojrzeć. Nie mam na razie pojęcia jaki ma miec wzór.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna serweta zdolna Ewciu ;) A lampę... miałam taką :)) ale nie wiem gdzie jest :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Aldio :)
UsuńPamiętam, że kiedyś takie lampy mi się bardzo podobały, a nie miałam. To juz mam :)
Piękna lampa dodaje stylu;) serweta również! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Agatko :)
UsuńRównież pozdrowienia ślę :)
Ale fantastycznie ta lampę odnowiłaś, a obrus pierwsza klasa, ale teściowa ma z Tobą dobrze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lidziu i... mam nadzieję ;)
UsuńPięknie Ewuniu. Lubię takie renowacje, bo przecież to "stare" jest zawsze lepsze niż to nowe. Satysfakcja przy tym ogromna. Serwetka - palce lizać, świetny wzór i podziwiam za to szydełkowanie. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńStare rzeczy mają nie tylko urok, ale również wytrzymałość :)
UsuńDziękuję Haniu
Pięknie tę lampę odnowiłaś,jak dostanie nowy klosz będzie się pięknie prezentowała.A nie korciło Cię, żeby zrobić ją na "szabiszik" Obrusik też piękny, mam podobny po mojej teściowej. Ma już jakieś 40lat i ciągle jest piękny, jednak te stare przedmioty to nie to co dzisiejsze:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMoniczko, nie korciło :) Oglądam u innych i podziwiam, ale u siebie... oj wzięłabym pędzla i zamalowała przecierki hahahahahaha :)
UsuńBuziolki :*
Ewuś, jesteś niesamowita! Lampa przepięknie odnowiona! A może zrób jakiś szydełkowy abażur, będzie nastrojowo;) Serweta piekna!
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Aniu, zrobię nowy na pewno, a ponieważ zrobię nowy, to na pewno będzie szydełkowy :))))))))))))
UsuńPozdrawiam :*
Ja też mam sentyment do staroci i rękodzieła. Serweta bardzo okazała. Pozdrowionka przesyłam:))
OdpowiedzUsuńAlinko, Ty to masz przede wszystkim mega zdolności :)
UsuńDziękuję :)
Ewciu ale pięknie odnowiłas tą lampę, jeszcze taka pamietam i u mnie w domu , ale mojej nikt nie przygarnął więc skończyła marnie ! Gratuluję samozaparcie przy szlifowaniu.
OdpowiedzUsuńA serwetka marzenie , swoja cały szac podziwiam , leży w salonie na honorowym miejscu.
Pozdrawiam
Aniu, bardzo Ci dziękuję za te słowa :) Szlifowania trochę było, zwłaszcza metalowych części, ale powolutku, pomalutku i jest :)
UsuńBuziol
ty zlota rączko! Pelny podziw! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :)
UsuńMnie też się marzy koronkowy abażur do mojej staruszki :)
OdpowiedzUsuńPiękna serwetka i teściowa będzie zadowolona, a pomysłu na brzoskwinkę jeszcze nie mam, więc Ci zazdroszczę:)
miłego dnia, pozdrawiam cieplutko:)
Reniu, uwielbiam koronkowe abażury, więc powstanie na pewno, z twój będę trzymac kciuki ;)
UsuńWiele starych rzeczy traci w naszych oczach jak to zobaczymy pierwszy raz....
OdpowiedzUsuńMy znaleźliśmy po poprzednich właścicielach sanki ,chyba jeszcze przedwojenne ,bo na płozach,
mąż oczyścił ,a ja pomalowałam i teraz zachwycają gości :)
Tak samo z Twoją lampą nabrała blasku i dostała "drugie"życie ,ponieważ my potrafimy zobaczyć coś więcej w starych rzeczach :)
Może wolniej żyjemy? Teraz wszyscy się spieszą, gnają gdzieś do przodu. Łatwo wtedy nie zobaczyć... :)
Usuńale się podlizujesz teściowej ;-D
OdpowiedzUsuńa lampa jak dostanie twoj abażur to juz będzie zupełnie twoja :-)
1. Nie jest zła :0
Usuń2. Będzie :)
Az się wierzyc nie chce , że to ta sama lampa.Obrus bardzo udany.
OdpowiedzUsuńPieknie odnowilas lampe...obrus sliczny.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy, że Ci się Elu podoba ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Wspaniale odnowiona lampa!!! Cudowna serweta!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Miód na moje serce lejesz Doniu :)
UsuńDziękuję
Zachwycający prezent teściowej przygotowałaś!
OdpowiedzUsuńLampa po liftingu prezentuje się prześlicznie i wróżę jej świetlaną przyszłość w Twoim salonie:-)
Podoba mi się tekst o świetlanej przyszłości Reniu :)))))))))))))))))))))))))))))
UsuńJak to się dzieje, zaglądam, nie ma nic, a na następny dzień okazuje się że już dzień wcześniej było ???
OdpowiedzUsuńLampę odnowiłaś genialnie, myślę, że gdyby ja teraz zobaczyli poprzedni właściciele, zechcieliby ja mieć z powrotem, a jak zrobisz swój abażur, to dopiero będzie cacko !
Serweta, full roboty, efekt niesamowity, zawsze mi się podobały okrągłe stoły i dlatego takiego nie mam :(
Buziaki :)
Bożenko, ważne, że pomimo wszystko jesteś :)
UsuńTez nie mam okrągłego stołu, za wyjątkiem tego plastikowego paskudztwa na tarasie ( zakrywam go bardzo mocno, żeby nie świecił tym plastikiem)
Buziaczki
Lampa miała szczęście że na Was trafiła:))
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuniu :)
UsuńLampa pięknie odnowiona i wcale się nie dziwię, że małżonkowi się podoba.
OdpowiedzUsuńSerwetka ma śliczny wzór teściowa na pewno będzie zachwycona. Pozdrawiam.
Dziękuję Teresko :)
UsuńTrochę roboty było, ale się opłaciło :)
No proszę, jak cudnie można odnowić stare rzeczy! Czy teraz znajomi przypadkiem nie żałują, że się jej pozbyli? :-)
OdpowiedzUsuńSerwetę podziwiam, piękna! Duże formy to moja słaba strona, bo jestem strasznie niecierpliwa gdy do końca daleko :-)
Beatko, nie widzieli jej i nigdy nie zobaczą, to byli sąsiedzi naszych znajomych :)
UsuńJa lubię najbardziej robić duże formy. Ostatnio miałam kłopot z mała serwetką, bo była za mała i bardzo mi w niej dalszego ciągu brakowało :))))
Lampa jest po prostu śliczna, zdolniacha z Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję Danusiu :)
UsuńPięknie odnowiłaś lampę! Podziwiam ludzi, którzy dają nowe życie starym przedmiotom:) A obrusik - bomba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Gosia
dziękuję Gosiu bardzo za te słowa :)
UsuńPozdrowionka :)
Musisz mieć dobrą teściową skoro na taki piękny obrus zasłużyła.
OdpowiedzUsuńLampa super :)
Każdy ma swoje wady, ja również. Najważniesze, aby umieć się mimo nich dogadać :) Mam dobra teściową :)
Usuńdziękuję :)
Fajnie jest dawać drugie życie starym, niechcianym przedmiotom, one też się z tego cieszą. Lampa bardzo ładna ale ciekawa jestem co z tym szydełkowym abażurem:) A obrus zacny.
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu :)
UsuńAbazur powstanie, ale muszę najpierw pokończyć co niedokończone :)
Jejuś, pamiętam, jak byłam mała, też mieliśmy taką lampę :-) Aż zatęskniłam! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA myśmy nie mieli. Mamusi chyba się nie podobały. Ale ja mam :)
UsuńPodziwiam za cierpliwość, serweta jest piękna. Lampę pięknie odnowiłaś, chociaż ja jestem z tych nieuleczalnie chorych na biel. Najważniejsze jest ratowanie staroci i za to Ci chwała.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.:))
Dziękuję Celinko, byłam widziałam Twoją chorobę. Najważniejsze, że nie musisz jej wcale leczyć :)
UsuńMiłego dnia :)
Ewcia cudna:) Powiem ci, ze tez ostatnio poprzywoziłam na działkę właśnie takie stare "graty" i teraz mam w planach dać im nowe życie.
OdpowiedzUsuń"Szabiszyk"- Majstersztyk!!!
To mam nadzieję Margheritko, że się pochwalisz :)))))
UsuńA rym przedni :)
Dałaś nowe życie tej lampie i to jakie piękne:) Serweta też piękna podziwiam jej wielkość:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziekuję Joasiu :)
UsuńLubie duże szydełkowce
Pozdrawiam serdecznie :)
Cie Florek, cudną lampę sobie zafundowałaś ze starocia. Jak jeszcze dorobisz ten szydełkowy abażur, to już będzie co podziwiać w całości. Wspaniale się stało, że byłaś w odpowiednim miejscu, o właściwym czasie, by lampę uratować od całkowitego zniszczenia. Teraz cieszy oczy swym wyglądem i budzi zazdrość u oglądających, ale doskonale pasuje do wystroju Twojego salonu, chociaż tylko fragmencik widać na fotce.
OdpowiedzUsuńDobra teściowa, jak piszesz, zasługuje na specjalny prezent i Ty jej go zrobiłaś, tak od serca, więc musi być zadowolona, bo serweta jest piękna.
Jestem z komentarzem tak późno, bo po Twoim opublikowaniu posta i mojej chęci skomentowania, laptop mi się " zbiesił", robił ogromne błędy, więc nic byś z mojej pisaniny nie zrozumiała, dlatego odpuściłam, ale nie do końca, bo jak widzisz wróciłam.
Buziaczki Ewuniu.)
Danusiu, czytam Twoje komentarze zawsze i na wszystkich innych blogach i jestem pod mega wrażeniem. Masz dla każdego tyle dobrych i ciepłych słów, że jestem bardzo szczęśliwa, że i do mnie masz czas i ochotę przychodzić :)
UsuńDziekuję Ci bardzo :)
Ewciu, ze mnie to taki ancymon, wszędzie swoje trzy grosze muszę wtrącić, zawsze idę tam gdzie wiem iż docenią moje pisane słowa i odpowiadają na nie. To takie ludzkie i miłe zarazem a u Ciebie mi się podoba, więc chyba mnie nie skreślisz z listy komentujących.)
UsuńDanusiu, jak bym mogła! Twoje słowa są zawsze bardzo szczere, a to sobie cenię bardzo i licze na Twoją obiektywna ocenę :)
UsuńLampa po odnowieniu wygląda jak nowa, a serwetka bardzo ładna:)
OdpowiedzUsuńdziekuję Bożenko bardzo serdecznie :) Takie słowa dają kopa :)
UsuńTo urocza lampa, ma ciekawy kształt. Napracowałaś się przy niej Ewuniu ale warto było - teraz aż lśni. O męża się nie martw - lampa mu się w końcu opatrzy i niczym nowym już nie zaskoczy tak jak żona! No, chyba że nowym, szydełkowym abażurem. Serweta przepiękna, to będzie fantastyczny prezent.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci brzoskwiniowego pomysłu, ja nie mogę jakoś nic wykombinować.
Miłej niedzieli Ewciu - najlepiej z deszczową niespodzianką!
Wobec tego, abażur będzie musiał jeszcze poczekać ;)
UsuńEwuniu, brzoskwinie skończyłam i ..klapa. Nie ma więc czego zazdroscić :)
Pozdrawiam Cię i buziolki :)
No jakie ukryte talenta w Tobie drzemią, ślicznie odnowiłaś tą lampę, jak nowa! A serwetki nic tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa złota rączka z Ciebie! Świetnie odnowiłaś lampę, nie do poznania!
OdpowiedzUsuńNo i ten obrus dla teściowej imponujący.
Pozdrawiam:)
Dziękuję Irenko :) Przed założeniem bloga, nie przyszłoby mi nawet do głowy, że mogę odnawiać stare rzeczy :))))))))))))))))))))))
UsuńMiłego dnia :)
Podziwiam, podziwiam! Cudnie odnowiłaś lampę, wygląda jakby była nowa. Ciekawa jestem co to za proszek użyłaś przy czyszczeniu rdzy! Przepięknie odnowione!
OdpowiedzUsuńSerweta też super, widzę, że mamy podobne pasje:)
Pozdrawiam.
Aniu, rdzę najpierw starłam papierem ściernym 120. Tak z grubsza. Potem ścierałam tylko papierem ściernym 800 do ścierania na mokro. Przed użyciem moczy się go w wodzie.
UsuńDziękuję i myślę, że raczej byśmy się w swoim towarzystwie nie nudziły :)))
Buziolki.
Ewciu. Lampa i pomysl cudown,ale to co rozlozylo mnie na lopatki to "szabiszk" Twojego meza :)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńDziękuję Ewuniu :)
Masz zdolne łapki do obrusów; teściowa powinna być zadowolona- taki prezent... :)))
OdpowiedzUsuńCo do lampy- efekt zdumiewający, nic dziwnego że urzekł męża ;)
Usuń