środa, 19 listopada 2014

Prezent, podziękowania i wygrana :)

Witam kolejne nowe obserwatorki: Aleksandrę, Konopek oraz Asię. Jest mi bardzo miło widzieć Was u mnie, mam nadzieję, że szybko się nie znudzicie i zostaniecie ze mną , z nami, na dłużej :)

Dziś pokażę Wam moje skarby, które w ostatnim czasie do mnie dotarły pocztą i sprawiły mi ogrom przyjemności :) Wszystkie rzeczy są piękne, każda w innym stylu i temacie, a na dodatek sama nie potrafiłabym zrobić czegoś tak cudownego, bo techniki wykonania tych prac są poza zasięgiem moich zdolności.
Wymienię w kolejności w jakiej je otrzymałam :)

Pierwsza paczuszka przybyła od Lucy. Lucynkę opisywałam w poście Creative Blog Tour. Pamiętacie? Jak nie to proszę sobie przypomnieć klikając na Jej imię.
Wie, że uwielbiam czerwienie, ale jak zobaczyłam te czerwoności w paczuszce, to szczękę zbierałam po podłodze.

Cudowna, prawda? jest jeszcze quilingowe piękne jajo, ale nic z tego. Pokażę go Wam przed Wielkanocą, bo quilingu też robić nie umiem i obawiam się, że wtedy mało będę miała do pokazania :)

Jakiś czas temu Lidzia zwana Czarna Damą, zorganizowała na swoim blogu "zabawę foto, zgadnij co to". Lidzia wciąż organizuje u siebie bardzo ciekawe zabawy. Ma dziewczyna pomysły i jest bardzo zaangażowana i pozytywnie zakręcona w tych zabawach. Wiecie o kim mówię, a raczej piszę? Kto nie wie, proszę kliknąć. Klik nic nie kosztuje, a ile się można dowiedzieć, zainspirować i naoglądać!
Tak więc wracając do zabawy. Nie udało mi się odgadnąć wszystkich zagadek fotograficznych, ale dostałam wyróżnienie za udział od początku do końca w całej zabawie. Wyróżnieniem jest cudna karteczka z podziękowaniami. Scrap również nie należy do moich mocnych technik rękodzielniczych. Od dziecka, wszystkie moje papierowe pracy były upiększane przeze mnie głównie stempelkami z moimi liniami papilarnymi i nigdy nie udało mi się żadnej laurki nie upaćkać. A teraz mam, piękną, delikatną, motylą karteczkę, stojącą u mnie na szafce nocnej :)
Lidziu, przepraszam za jakość zdjęcia, ale ciemności nie dają mi uchwycić jej piękna. Obiecuję poprawić zdjęcie jak tylko to będzie możliwe (czyt. wrócę wcześniej z pracy).


Kolej na otrzymaną w dniu wczorajszym paczuszkę od Joasi z Różanego Kącika Dzieł Własnych. Asia zorganizowała u siebie candy wyzwaniowe. Nigdy wcześniej nie znałam Asi bloga, a trafiłam tam, dzięki mojemu jesiennemu chustecznikowi. Zastanawiałam się kilka dni, czy wypada brać udział w wyzwaniu, skoro nigdy wcześniej nie byłam obserwatorką Różnego bloga. Trzy razy wracałam do posta ogłoszeniowego, aż wreszcie zdecydowałam się i... zdobyłam nagrodę :))))))))))))))))))))))))))
Joasia robi niepowtarzalną autorską biżuterię i na prawdę jest w tym świetna. Do tego szyje, scrapuje, dekupażuje i haftuje... Kto nie zna Asi bloga, łapki w górę...... dobra, spuście wobec tego łapki na klawiaturę, na myszkę i kliknijcie, a poznacie artystkę i Jej twórczość, bardzo Was do tego zachęcam :)
No, bym zapomniała o najważniejszym, nooooo...


...oprawione w kolorze starego złota, a skąd Asia wiedziała, że złoto uwielbiam zaraz po czerwieni??? Chyba jest jeszcze do tego czarodziejką :)
To nie koniec. Do biżuterii super przydasie, trafione również w 10!


Dziewczyny moje Kochane, bez Was ten świat byłby o wiele uboższy ( nie mówiąc już o moich prezentach ;))
Dziękuję Wam raz jeszcze :)



sobota, 15 listopada 2014

Nadal szydełko

Witajcie :)

Bardzo mi miło gościć nowe obserwatorki: Katarzynę, do której nie mam adresu i pocopotkę J. Rozgośćcie się :)

Wszystkim bardzo dziękuję za tak miłe komentarze pd ostatnim postem i przepraszam, że nie odpowiedziałam wszystkim, ale w tym tygodniu czas mnie bardzo goni. Wszystkie wypowiedzi przeczytałam, nie pominęłam ani jednej.
Dziś szybki post, żeby było wiadomo, że żyję :)

Pamiętacie  grzybka Mario z poprzedniego posta? Córcia dorobiła mu już kropy i grzybek wygląda tak
Wisi sobie już przy kluczach mojego zięcia :)

Na podorędziu nadal szydełko, właśnie zachwyciłam się gwiazdkami przestrzennymi. Pierwsza już powstała. W poniedziałek muszę iść po obręcze do pasmanterii, bo najpiękniej prezentują się jako zawieszki rozpięte na obręczach.

Kolorami można bawić się dowolnie. Gwiazdki najlepiej wyglądają dwukolorowe.

Otrzymałam prezent od Lucy i od Czarnej Damy, ale ten temat zamieszczę w osobnym poście, bo wykonane rzeczy są cudowne i należy im się własna oprawa. A chwilowo potrzymam Was w ciekawości ;)

Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego.

środa, 12 listopada 2014

Dekoupage i szydełko

Witajcie moi Drodzy :)
Na początek witam nowe obserwatorki: Katarzynę S, ankamar, Annę Gerszendorf, hubka38, Agnieszkę, Sandrynkę, el, Mariolę, raeszkę, Sandi Cullen, Ewę Czaję, eda-1 oraz Mariolę Studzinską. Bardzo się cieszę, że postanowiłyście zakotwiczyć, może na dłużej :) Nie wszystkie z Was mają odnośniki do swoich blogów, ale nie znalazłam. Jeśli macie swoje blogi, dajcie namiary, bardzo chętnie i ja do Was zaglądnę :)

A teraz podsumowanie minionego długiego weekendu. O patriotyzmie nic nie będzie, wystarczy to co było w TV.
Moje wolne dni miały minąć pod znakiem dekoupage. W poniedziałek i we wtorek przyjechała moja córcia z mężem i zrobiłyśmy sobie warsztaty. Próbowałyśmy ozdabiać koszyczki. Jako że w piwnicy mam kilka łubianek, starych i brzydkich to wzięłyśmy je na warsztat. Nie zrobiłam zdjęcia przed, ale na prawdę koszyczek był paskudny. Po naszej zabawie wyszło tak

A wieczorkiem przed wyjazdem córuś poprosiła, żebym jej powiedziała jak zrobić grzybka Mario. Znacie grę Mario Bros? Ja nie znam, ale grzybka dzieci znalazły na necie i właśnie miał być taki...
...tylko na szydełku i w formie zawieszki do kluczy. A jeszcze musicie wiedzieć, że moje dziecię właśnie zaczyna się zarażać ode mnie szydełkiem i jak powiedziałam, że ja spróbuję zrobić takiego grzybka, to usłyszałam : ale ja chcę sama. To zdanie słyszę odkąd nauczyła się mówić :)
Cóż było robić, zaczęłam tworzyć schemat, na gorąco, ja rysowałam, córuś robiła. Nie obyło się bez prucia, bo kapelusz zaczął wychodzić klapnięty jak u starego muchomora ;).  Koniec końców grzybek powstał.

Kropy na kapeluszu córcia zrobi już w swoim domu, bo musieli jechać. Ale dumna jestem z dziecięcia :)
Na koniec kilka ogrodowych po weekendowych fotek



Buziolki Wam ślę :*

poniedziałek, 3 listopada 2014

Niespodziankowy prezent :)

Witajcie :)

Miło mi gościć na blogu nowe obserwatorki: Tinę J, Babcię Danutę, Anię Makuch i Agnieszkę F. Cieszę się z Waszej obecności, będzie mi milo gdy zostaniecie na dłużej :)

Dziś miałam nic nie pisać z tej prostej przyczyny, że szydełkowce dopiero podlegają procedurze utwardzania, obrus nadal się robi, a w ogrodzie rozkopałam wszystko co się dało, więc nic ciekawego w temacie roboczym nie ma.

Ale jest jedno ALE.
Jakiś czas temu brałam udział w rozdawajce na blogu Justyny http://haftyjustyny.blogspot.com/. Justysia głównie haftuje, a cechą właściwą dla Niej jest haft Richelieu kolorowymi nićmi, na kolorowych materiałach.  Drugą Jej pasją jest czytanie książek, ale tez szydełkuje. Ponieważ czytać lubię, kolory lubię również, to się wprowadziłam na bloga Justysi i na rozdawajkę się zapisałam. A ponieważ Nie było do zabawy banerka, to go zrobiłam i przekazałam właścicielce bloga. Dwie minuty roboty, myk-smyk i już :)
Tradycyjnie, nie zostałam wylosowana, już tak mam. Ale jaką była dla mnie niespodzianką wiadomość od Justysi, że za banerek dostaję nagrodę specjalną :)))))))))

Dziś właśnie do bramy zadzwoniła pani listonoszka :) Dostałam przesyłkę, a w niej.....tadammmmmm

Dziękuję Justynko bardzo :)
Ta nagroda jest nieporównywalnie bardziej pracochłonna od banerka :) Sprawiłaś mi niesamowitą przyjemność :)