Nie lubię cukinii ani kabaczków. Do tego wszyscy moi znajomi wiedzą, że w moim ogródku nie mam tych specjałów. Dlatego też, każdy kto mnie odwiedza o tej porze roku przynosi mi kabaczkowo-cukiniowe dary ze swojego ogrodu. Cukinie również dostaję od swojej przemiłej sąsiadki, która widzi mój pożalsięboże warzywnik i zawsze mówi: "proszę wziąć, mi tak obrodziły w tym roku".
Jakoś nie mam serca mówić tym wszystkim dobrym ludziom, że ja nie lubię tych warzyw.
No ale skoro już mam je w swojej kuchni, to trzeba coś zrobić. I tak właśnie dziś zrobiłam smażoną cukinię w ziołowej panierce.
1 duża cukinia
3 jaja
1 łyżeczka pieprzu mielonego
1 łyżeczka soli
3 zmiażdżone ząbki czosnku
1 kopiata łyżeczka ziół prowansalskich
maka i bułka tarta
opcjonalnie starty żółty ser
Jajka roztrzepać i wymieszać z solą, pieprzem i ziołami. Plasterki cukini panierować w mące, jajach i bułce tartej. Smażyć na margarynie na złoty kolor. Po usmażeniu z jednej strony można posypać usmażony wierzch żółtym serem.
I cóż mogę powiedzieć o tym daniu, ja, która w cukinii nie znajduje nieba dla podniebienia?
Panierka jest pyszna :)
▼
sobota, 25 sierpnia 2012
czwartek, 16 sierpnia 2012
Kilka wcześniejszych moich robótek
Siedzę nadal w domu. Chyba zaczynam się przyzwyczajać do takiego stanu rzeczy :). Właściwie mogłabym być już na emeryturze :) Robię serwetę na okrągły ogrodowy stół. Jak zrobię w całości, na pewno ją tutaj wrzucę, a teraz pochwalę się moimi dotychczasowymi dziergotkami.
poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Efekt końcowy
Nadal siedzę w domu z ręką w temblaku. Całe szczęście, mogę ruszać dłonią i palcami. Inaczej chyba bym zwariowała. Skończyłam serwetę. Pasuje mi na ogrodowy stoliczek i ładnie komponuje się z zielenią roślin.