piątek, 16 czerwca 2017

Ziemia kłodzka, trochę transferu, trochę decoupage

Witam wszystkich razem i każdego z osobna :)

Bardzo dziękuję za życzenia i za to, że odwiedzacie moja stronę pomimo mojego nikłego nakładu pisarskiego ;)

Ostatni weekend spędziłam w cudownej scenerii Kotliny Kłodzkiej. Kto był, ten wie jak piękne okolice można podziwiać. Pierwszy raz byłam w Górach Stołowych i od razu mówię, weekend to stanowczo za krótko.
Celem naszej podróży był V Ogólnopolski Zlot Miłośników Ogrodnictwa organizowany przez forum ogrodnicze zielonozakreceni.pl . Był to zarazem pierwszy zlot zielono zakręconych.  Forum jest młode, powstało w ubiegłym roku, ale zgromadziło mnóstwo osób, które kochają świat roślin i zwierząt.
W trakcie Zlotu zwiedziłam Arboretum w Wojsławicach

Arboretum jest ogromne, kilka godzin wędrowania pomiędzy idealnie skomponowanymi rabatami. Rozmach zapiera dech.

Grulichowe Skały
Ogród w naturalnej scenerii gór Stołowych, w Czechach. Stworzony przez właściciela, pana Jaromira. Jaromir Grulich był alpinistą. Do swojego ogrodu sprowadzał rośliny z całego świata i sadził je w szczelinach skalnych często wisząc na linach. Zmarł nagle, a jego skremowane ciało żona pochowała w niszy skalnej w ogrodzie.
Nad ogrodem pieczę przejęła żona Pana Jaromira, Maria. Jednak i tutaj ludzie są jacy są i często nocami wykopują cenne rośliny z miejsc dostępnych. Ogród nie jest ogrodzony.

Japoński Ogród w Jarkowie.
Również ogród prywatny. Założony przez pasjonata. Piękne miejsce idealnie skomponowanych roślin. Całości dopełniają stylowe ozdoby małej architektury. Ogród założony został przez pana Edwarda Majchera w całości z jego własnych funduszy. Jest jednym z dwóch takich w Polsce.  Do zwiedzania dostępny jest od 2003 roku. Pan Edward nie pobierał opłat, przy wejściu była skarbonka i każdy zwiedzający mógł zostawić kilka złotych, według własnego uznania. Oczywiście, jak można się domyślić. Urząd Skarbowy położył swoją pazerną dłoń na skarbonce. Teraz opłaty są pobierane, a pan Edward nadal na pomoc ze strony państwa naszego liczyć nie może.







Prywatny ogród Państwa Grochowskich w Radkowie
zachwycił mnie najbardziej. Niedostępny dla zwiedzających. Miejsce gdzie naprawdę można odpocząć, wsłuchać się w przyrodę. Złożony z kilku ogrodowych pokoi, każdy o innym charakterze i każdy tak samo przytulny. Właściciele mają obok dużą szkółkę roślin.





To tylko kilka zdjęć z wypełnionych po brzegi dwóch dni. Więcej możecie oglądnąć i poczytać na forum, na które serdecznie zapraszamy :)


Na pamiątkę, każdy ze zlotowiczów otrzymała zakładkę do książki, wykonaną przeze mnie :)



Zakładki były robione dwoma metodami. Część to transfer zdjęcia, a część decoupage z drukowanego logo na papierze śniadaniowym :)

A teraz lecę do Was nadrabiać zaległości :)